Powód? Brak wystarczającego majątku. Jak wyliczył syndyk masy upadłościowej Lubomir Bugan, linie SkyEurope zostawiły po sobie około 180 mln euro (ponad 750 mln zł), podczas gdy zabezpieczone mienie firmy miało wartość zaledwie 5,7 mln euro (niespełna 24 mln zł).

Pieniędzy nie otrzymają również byli pracownicy SkyEurope, wobec których słowacka spółka nie miała zaległości płatnicze, głównie z tytułu zaległych pensji.

Część wierzycieli upadłego przewoźnika nie chciała uznać werdyktu. Od postanowienia sądu okręgowego w Bratysławie nie ma jednak już odwołania.