Do inwestorów ma trafić 40 proc. walorów sprzedawanych przez właściciela, Enterprise Inwestors. Z analiz przeprowadzonych przez oferującą papiery Ipopemę Securities wynika, że spółka warta jest 216 – 243 mln zł. W przeliczeniu na jedną akcję dawałoby to 4,22 – 4,75 zł. Należy się spodziewać dyskonta nawet w stosunku do dolnego progu.
Magdalena Komaracka, analityk Ipopemy, podkreśla, że Harper Hygienics działa w bardzo stabilnym segmencie środków higienicznych, odpornym na zawirowania gospodarcze. Firma ma też bardziej zaawansowane produkty (nawilżane chusteczki, np. dla dzieci czy do makijażu). – Ta kategoria powinna rosnąć wraz z bogaceniem się społeczeństwa – mówi Komaracka. Innym czynnikiem wzrostu spółki, która w 2009 r. osiągnęła 173,6 mln zł przychodów, ma być eksport (w ub. r. zwiększył się o 38 proc.). Przy czym zarząd Harper Hygienics chce się skupić głównie na Rosji, Ukrainie i Rumunii. Z kolei na zachód firma kieruje produkty wytwarzane na zlecenie sieci handlowych. – To umożliwia jej stabilizację kosztów – uważa Komaracka.
Głównym ryzykiem związanym z planami spółki jest ewentualna przegrana z konkurencją na rynkach zagranicznych. Spółka inwestuje w dodatkowe moce produkcyjne, a niewykorzystanie ich może doprowadzić do spadku marż. Ryzyko wiąże się też ze strukturą finansowania (niski kapitał własny i relatywnie wysokie zadłużenie), która jest wynikiem polityki dywidendowej.
W najbliższych dwóch latach akcjonariusze nie powinni się jednak spodziewać wypłat, bo są one ograniczone umową z BZ WBK, która zobowiązuje spółkę przede wszystkim do spłaty kredytów w tym banku (na łączną kwotę ok. 125 mln zł).