Tymczasem wszystkie zapisy w transzy inwestorów indywidualnych opiewały na 510 mln zł. Duży popyt na papiery był również w transzy skierowanej do instytucji. Tu jednak zaoferowano 17,56 mln akcji.

Pierwotnie główni udziałowcy zamierzali sprzedać łącznie 21,8 mln walorów. Zbigniew Jakubas chciał zbyć w ofercie 2,18 mln papierów z 19,7 mln bezpośrednio kontrolowanych. Sprzedany miał być za to cały pakiet 15,57 mln walorów należący do zależnej od niego spółki Multico. Części papierów chcieli też się pozbyć członkowie zarządu Newagu. Ciągle nie wiadomo, dlaczego zdecydowali się zmniejszyć ogólną pulę oferowanych inwestorom akcji do 19,56 mln (43,5 proc. kapitału zakładowego spółki).

Wcześniej główni udziałowcy Newagu w uzgodnieniu z oferującym ustalili, że instytucje kupią akcje spółki w ofercie publicznej po 20,5 zł, a inwestorzy indywidualni po 19 zł. To maksymalne ceny w ramach widełek, jakie wcześniej wyznaczono. W efekcie pierwszy raz od bardzo dawana osoby indywidualne kupią walory na rynku pierwotnym po cenie niższej niż instytucje. Dyskonto dla nich przekracza 7 proc.

Akcje Newagu prawdopodobnie zadebiutują na GPW dzień później, niż początkowo przypuszczano. Zapewne będzie to najbliższy czwartek, czyli 5 grudnia. W faktycznym obrocie na GPW mają się znaleźć tylko walory sprzedawane w ofercie publicznej. Zgodnie z zapisem w prospekcie zakazem zbywania objęta jest liczba akcji nie mniejsza niż 21,6 mln papierów stanowiących do 48 proc. głosów na WZA.

Zarząd prognozuje, że w tym roku Newag wypracuje 755,6 mln zł skonsolidowanych przychodów i 37,9 mln zł zysku netto. Po pierwszym półroczu kondycja spółki uległa jednak pogorszeniu. Zarząd tłumaczy, że to efekt zmiany portfela zamówień oraz przesunięcia w czasie podpisania jednego z kontraktów.