Gazprom nie boi się spadku cen ropy

Z Siergiejem Komlevem, zajmującym stanowisko dyrektora departamentu wykonawczego Rozwoju Biznesu Międzynarodowego w Gazprom Export, rozmawia Justyna Piszczatowska

Aktualizacja: 27.02.2017 05:49 Publikacja: 24.10.2008 13:47

Gazprom nie boi się spadku cen ropy

Foto: PARKIET

[b]Kraje nadbałtyckie podnoszą argumenty, że budowa gazociągu Nord Stream spowoduje zagrożenie dla wód Bałtyku. Czy Gazprom nie obawia się, że ten rosyjsko-niemiecki projekt zostanie zablokowany ze względów ekologicznych?[/b]Niewątpliwie takie zastrzeżenia związane z ochroną środowiska mogą opóźnić budowę gazociągu, jednak Gazprom stara się udowodnić, że obiekcje natury ekologicznej są mocno przesadzone.

[b]Proszę zatem powiedzieć, jakie działania podejmujecie w tym kierunku i jakich argumentów zamierzacie użyć, by przekonać kraje nadbałtyckie do poparcia Nord Stream.[/b]

Jeżeli chodzi o argumenty, to mamy zamiar powołać się na bezprecedensowe badania ekologiczne oraz analizy - podkreślam: bezprecedensowe - które są właśnie prowadzone przez spółkę zaangażowaną przez nas do wykonywania prac projektowych przy budowie gazociągu.

[b]Jak nazywa się ta spółka?[/b]

Ta spółka to Rambol i jest międzynarodową firmą znaną z prowadzenia tego typu analiz. Badania dotyczące ekologii będą sporym wydatkiem, jaki poniesie konsorcjum Nord Stream. Ich koszt to około 100 milionów dolarów.

[b]Kiedy będą znane wyniki prac spółki Rambol?[/b]

W ciągu miesiąca lub dwóch planujemy złożenie wniosku do stron zainteresowanych tym projektem o pozwolenie na budowę wraz z wynikami analizy wpływu projektu na środowisko naturalne. Strony te sprawdzą, czy wniosek ten jest zgodny z prawem międzynarodowym.

[b]Co ma ona wykazać?[/b]

Powszechnie wiadomo, że podmorskie rurociągi gazowe nie stanowią żadnego zagrożenia. Są one umocowane bardzo bezpiecznie w kożuchu cementowym. Przykładem może być wieloletnia działalność gazociągu Langeled, który działa na Morzu Północnym. Jak pokazuje doświadczenie, rurociąg nie stanowi żadnego zagrożenia natury ekologicznej. Ponadto Polska planuje budowę gazociągu norweskiego (którym gaz miałby być sprowadzany ze Skandynawii do Polski - red.) i w tym przypadku nie słyszałem, aby zgłaszane były jakiekolwiek zastrzeżenia dotyczące ochrony środowiska.

Główny problem wokół budowy Nord Stream polega na tym, że istnieją obawy, iż na dnie Bałtyku są składowane pokłady amunicji oraz broni chemicznej z czasów II wojny światowej, a być może nawet z wcześniejszych okresów. Stosuje się więc specjalne urządzenia do skanowania dna morza metr po metrze, aby zbadać, czy rzeczywiście na danym obszarze są jakiekolwiek niebezpieczne materiały.

[b]A co zrobicie, jeśli okaże się, że one rzeczywiście tam są?[/b]

To oczywiste: wtedy zmienimy przebieg gazociągu, by w bezpieczny sposób ominąć ten obszar. Chciałbym jednak zaznaczyć, że jak do tej pory żadnych niebezpiecznych materiałów na dnie morza nie znaleźliśmy. Jedyne, co odkryliśmy, to kilka starych lodówek wyrzuconych z pokładów łodzi, śmieci i wrak szwedzkiego statku. Jednostka ta została zatopiona jakieś 300 lat temu i prawdopodobnie zostanie wyłowiona, odrestaurowana i wystawiona w muzeum.

[b]Ile czasu zamierzacie przeznaczyć na różnego rodzaju prace budowlane i kiedy rurociągiem ma popłynąć gaz?[/b]

Firma, która została zaangażowana do budowy gazociągu, zakłada, że do 2011 roku zostaną zakończone prace konstrukcyjne, wtedy też popłynie pierwszy gaz do Niemiec.

[b]Ale w tych okolicznościach i przy obecnych komplikacjach i protestach ze strony krajów basenu Morza Bałtyckiego, 2011 rok to nadal aktualny termin?[/b]

Gdyby doszło do zastopowania tego projektu, tzn. gdyby po przedstawieniu przez nas wszystkich faktów i argumentów w zakresie ochrony środowiska budowa gazociągu została jednak z jakichś powodów zablokowana, to oznaczałoby to, że górę wzięła polityka i przegrała ze zdrowym rozsądkiem.

[b]Skoro jesteśmy przy polityce: nie tak dawno, w związku z wydarzeniami w Gruzji, notowania Gazpromu, tak samo jak innych spółek notowanych na moskiewskiej giełdzie, straciły mocno na wartości. Nie uważa Pan, że w razie niepowodzenia projektu Nord Stream mogłoby to również oznaczać analogiczny kryzys dla koncernu?[/b]

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że żadne dyskusje na temat Nord Stream nie wpłynęły wcześniej na wartość naszej spółki. Gdybyśmy przeanalizowali notowania na rosyjskiej giełdzie (MICEX), to wszystkie spadki na tym parkiecie są związane z sytuacją w USA. Zamieszanie na tamtejszym rynku kapitałowym doprowadziło do wycofywania kapitału z rosyjskiej giełdy przez inwestorów spragnionych gotówki. Jeżeli zaś chodzi o korelację z wydarzeniami w Gruzji, o których pani wspomniała, to korelacji takiej nie ma.

Gdyby projekt Nord Stream został zablokowany, a jak już powiedziałem, mogłoby to naszym zdaniem nastąpić wyłącznie ze względów politycznych, byłby to poważny cios dla gospodarki europejskiej i bezpieczeństwa energetycznego. Mamy odbiorców czekających na gaz tak w Niemczech, jak i w Holandii, Danii, Wielkiej Brytanii i w Czechach. Około 25 mln europejskich gospodarstw domowych będzie musiało poszukać gazu ze źródeł alternatywnych. Problem w tym, że takich źródeł po prostu nie ma.

[b]Wczorajsze notowania Gazpromu na moskiewskiej giełdzie RTS znowu spadły, sprawiając, że kurs akcji spółki jest już o niemal 70 procent niższy niż przed rokiem. Czy, Pana zdaniem, malejące ceny ropy i gazu mogą się przyczynić do dalszego spadku notowań?[/b]

Oczywiście, na notowania akcji Gazpromu, tak jak innych firm na świecie, ma wpływ obecny kryzys finansowy, ale pragnę podkreślić, że Gazprom jest firmą stabilną pod względem finansowym. Ponadto Gazprom nie jest zaniepokojony obecnym spadkiem cen ropy, ponieważ zgodnie z prognozami ekspertów i specjalistów, ceny ropy i gazu będą rosły w okresie średnioterminowym. Obecnie Gazprom działa w bardzo korzystnym dla firmy środowisku cenowym. W odróżnieniu od wielu innych firm Gazprom posiada także bardzo sprawny system przepływu gotówki i w tym roku spodziewamy się dużych zysków.

[b]Czy w razie problemów bylibyście gotowi zmienić plan na budowę gazociągu drogą lądową, tak jak wskazują czasem kraje nadbałtyckie? Chodzi mi o gazociąg Amber.[/b]

Chciałbym, abyśmy mieli jasność: Gazprom nigdy nie rozpatrywał tego projektu i wątpię, żeby istniał jakikolwiek zaawansowany model biznesowy, biorący pod uwagę wszystkie aspekty kosztów rozwoju takiego projektu.

[b]A dlaczego? I może warto byłoby jednak tę opcję rozważyć. Mówi się, że jest tańsza.[/b]

Amber musiałby biec przez bardzo gęsto zaludnione rejony Europy. Musielibyśmy wykupić grunty pod ten projekt. To poważny problem, załatwienie sprawy może trwać dziesiątki lat. Wiem to, ponieważ Nord Stream zakłada budowę dwóch nitek biegnących wzdłuż brzegu Opal i Nil. Opal mógłby prowadzić do Polski, Nil - do Czech. Spekulanci w Czechach już wykupili wiele gruntów wzdłuż proponowanej trasy.

Ponadto gazociągi lądowe mają ograniczenie dotyczące ciśnienia wewnętrznego, natomiast ten projektowany na dnie Bałtyku ma większą przepustowość całkowitą, ponieważ mógłby transportować gaz pod ciśnieniem 200 atmosfer. W przypadku gazociągu Amber musielibyśmy wybudować co najmniej 6 stacji kompresorowych, które są niezbędne do transportu 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Ponadto wszystkie z 6 stacji kompresorowych, pracując, wytwarzają hałas. Gazociągi biegnące wzdłuż brzegu również budzą wiele zastrzeżeń z ekologicznego punktu widzenia, głównie ze względu na konieczność rekultywacji gruntów.

Wyższe taryfy przesyłowe zwiększyłyby koszty ostatecznego kosztu rurociągu (onshore) lądowego. Słyszałem o prognozach sięgających 2 mld dolarów za realizację projektu Amber. Jednak nie zostały poparte żadnymi argumentami merytorycznymi. Uważam, że w tej sprawie mogą dyskutować wyłącznie specjaliści, nie politycy.

[b]Czy mógłby Pan pokrótce przybliżyć przebieg gazociągu South Stream? Którędy będzie przebiegała główna magistrala, a którędy jej odnogi?[/b]

Chciałbym ponownie zaznaczyć, że South Stream zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Europy i pomoże jej sprostać rosnącemu popytowi na gaz. Jak dotąd nie zostały jeszcze zawarte żadne umowy międzyrządowe w tej sprawie, nie zostały one także zatwierdzone przez parlamenty. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o jakiejkolwiek konkretnej trasie.

[b]W jakim horyzoncie czasowym gaz mógłby popłynąć tą drogą?[/b]

Według naszych założeń, w 2013 roku mogłaby zostać ukończona część podwodna. Wtedy prawdopodobnie w 2015 roku cały kompleks byłby gotowy.

[b]Czy w najbliższych latach w sprawie dostaw gazu do Polski Gazprom ma zamiar współpracować z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem, czy może również z innymi podmiotami? Jeśli tak, to od kiedy?[/b]

Gazprom jest otwarty na negocjacje, szczególnie gdy nasi partnerzy są gotowi podjąć wiążące zobowiązania.

[b]Czy Gazprom planuje powołanie konsorcjum do zarządzania siecią gazociągów na Ukrainie?[/b]

Pierwsze rozmowy na temat założenia takiego konsorcjum prowadzono jeszcze w roku 2003 i wtedy zakładano, że w jego skład wejdą firmy z Rosji, Ukrainy oraz Niemiec. Podkreślamy cały czas, że nie chodzi tu o własność gazociągów przesyłowych, tylko o efektywne zarządzanie całym ich systemem i utrzymywanie go w należytym stanie. Obecnie jego niezawodność stoi pod znakiem zapytania. Unia Europejska oszacowała, że aby doprowadzić go do stanu normalności, należałoby zainwestować 2,5 miliarda dolarów. Mówiło się również o tym, że Unia Europejska oraz USA mogą doprowadzić do przetargu, w którym wyłoniono by firmę, która zajęłaby się renowacją gazociągów.

[b]A teraz pytanie interesujące polskich podatników: jakiego poziomu wzrostu cen gazu nasz kraj może spodziewać się w przyszłym roku? Mówi się około 20 proc.[/b]

To bardzo dobre pytanie, ponieważ niektórzy ludzie w Europie sądzili, że Gazprom ustala ceny gazu w eksporcie według własnego przekonania, a tak nie jest. Gazprom sprzedaje Polsce gaz ziemny na podstawie wieloletnich umów na dostawy gazu. Formuła cenowa wiążąca cenę gazu z koszykiem produktów naftowych wyznacza rzeczywistą cenę miesięczną. Wzór ten sprawia, że nasza cena gazu jest związana z dynamiką wzrostu cen ropy. Na nią zaś Gazprom nie ma wpływu. Formuła cenowa jest istotną częścią wieloletnich kontraktów i jest rezultatem obustronnych umów pomiędzy Gazpromem i PGNiG.

[b]Jakie nowe inwestycje na terenie Unii Europejskiej Gazprom planuje w nadchodzących latach? Jakie w Polsce?[/b]

Gazprom planuje wiele projektów inwestycyjnych w Europie. Dotyczą one głównie budowy magazynów do przechowywania gazu i elektrowni gazowych. Obecnie Gazprom nie rozważa projektów w Polsce.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?