Pieniądze pozyskane dzięki sprzedaży Wilgi w pierwszej kolejności będziemy chcieli przeznaczyć na akwizycje – mówi „Parkietowi" Marcin Garliński, prezes Muzy. Zdradza, że giełdowe wydawnictwo póki co nie prowadzi żadnych negocjacji, ale otrzymało kilka zaproszeń do rozmów. - Gdyby plan zainwestowania w jakiś podmiot się nie powiódł, to pieniądze możemy przeznaczyć na rozszerzenie programu skupu akcji własnych lub dywidendę. Przy dzisiejszej wycenie spółki  opowiadałbym się raczej za rozszerzeniem programu skupu akcji. Na poszukiwanie podmiotu do przejęcia dajemy sobie czas do końca I kwartału 2012 r. - dodaje.

Muza sprzedała blisko 50 proc. akcji wydawnictwa dziecięcego za 4,54 mln zł. Przypomnijmy, że akcjonariusze giełdowej spółki upoważnili zarząd do skupu maksymalnie 150 tys. akcji za nie więcej niż 1,07 mln zł. Papiery mogą być kupowanie po cenie nie wyższej niż 20 zł. Aktualny kurs Muzy to niespełna 6 zł.

Garliński tłumaczy, że Muza zdecydowała się na inwestycję w Wilgę, gdyż uważała, że jako inwestor branżowy będzie w stanie podnieść wartość tej spółki. - Dość szybko zrestrukturyzowaliśmy jej dług, poprawiliśmy też jej pozycję rynkową poprzez ponaddwukrotny wzrost sprzedaży. Od pewnego czasu przychody wydawnictwa już jednak nie rosły - mówi. - NFI EMF ma dostęp do sieci sprzedaży Empiku. Będzie zatem w stanie dalej zwiększać wartość Wilgi. Myślę, że przy ich potencjale są w stanie w dosyć krótkim czasie zrobić z tej spółki lidera na rynku książki dziecięcej w Polsce - dodaje.

W pierwszej połowie 2010 r. Muza miała 2,7 mln zł straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej przy 14,2 mln zł przychodów ze sprzedaży. Jak zakończył się dla niej okres styczeń-czerwiec 2011 r.? - Wyniki grupy w pierwszej połowie roku były zbliżone do osiągniętych w tym samym okresie 2010 r. zarówno pod względem przychodów, jak i wyniku netto – mówi Garliński. - Jednocześnie cieszy, że w pierwszym półroczu znaczącą poprawę wyników zanotował nasz hotel w Spale - zaznacza.