– Bez ko­men­ta­rza – usły­sze­li­śmy w UPC?Pol­ska. – Nie chciał­bym te­go ko­men­to­wać, to spra­wa głów­ne­go ak­cjo­na­riu­sza – mó­wi Ja­nusz Ar­ci­szew­ski, pre­zes Astera. Fun­dusz, któ­ry sprze­da­je spół­kę – Mid Eu­ro­pa Part­ners – nie od­po­wie­dział na na­sze py­ta­nia.

W grud­niu ubiegłego roku UPC Pol­ska zgo­dzi­ło się za­pła­cić za Aste­ra 2,4 mld zł, z cze­go 870 mln zł w go­tów­ce (resz­ta to dług, któ­ry no­wy wła­ści­ciel przej­mie wraz ze spół­ką). To, czy i na ja­kich wa­run­kach doj­dzie do trans­ak­cji, za­le­ży od zgo­dy Urzę­du Ochro­ny Kon­ku­ren­cji i Kon­su­men­tów, któ­ry do tej po­ry nie pod­jął de­cy­zji.

Jak pi­sa­li­śmy, po prze­pro­wa­dze­niu an­kie­ty wśród uczest­ni­ków ryn­ku oka­za­ło się, że aby kon­cen­tra­cja nie mia­ła ne­ga­tyw­ne­go wpły­wu na kon­ku­ren­cję na lo­kal­nych ryn­kach, UPC?po­win­no sprze­dać część ak­ty­wów. Na­si roz­mów­cy wska­zy­wa­li, że ta­ki ruch czy­ni trans­ak­cję nieopła­cal­ną. Na ryn­ku pa­nu­je prze­ko­na­nie, że bli­sko roczne ocze­ki­wa­nie spra­wi­ło, że wy­ni­ki Aste­ra po­gor­szy­ły się. Ar­ci­szew­ski ich nie ujaw­nił. – Zwło­ka ma wpływ na mo­ra­le pracowników – przyznał.