Co przeszkadza złej baletnicy – czyli jak się tłumaczą spółki

Drogie surowce, Euro 2012 i duża konkurencja w branży – takie sztampowe wyjaśnienia kiepskich wyników najczęściej możemy odnaleźć w tegorocznych sprawozdaniach finansowych firm z warszawskiego parkietu. Ale są też mniej standardowe

Aktualizacja: 16.02.2017 04:15 Publikacja: 22.12.2012 05:00

Solar, którego prezesem jest Stanisław Bogacki, mocno podpadł inwestorom, gdy w październiku nieocze

Solar, którego prezesem jest Stanisław Bogacki, mocno podpadł inwestorom, gdy w październiku nieoczekiwanie odwołał tegoroczne prognozy finansowe. Za zniżkującą sprzedaż spółka obwinia między innymi Euro 2012

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski "Jan" Bartosz Jankowski

Analizując komentarze zarządów firm, można wyraźnie zaobserwować jedną prawidłowość: kiedy spółka pokazuje dobre wyniki, podaje, że jest to jej zasługa. Natomiast gdy wyniki są kiepskie, niemal zawsze winne są tzw. czynniki zewnętrzne.

Mistrzostwa zaszkodziły

W tym roku przysłowiowym chłopcem do bicia stało się Euro 2012. O ile jeszcze przed mistrzostwami firmy prześcigały się w formułowaniu rozbudzonych oczekiwań co do wpływu Euro na ich biznesy, o tyle po zakończeniu rozgrywek optymizm nagle wyparował.

– Kilkudziesięcioprocentowy wzrost przychodów pierwszego dnia majówki pozwala bardzo optymistycznie patrzeć na sprzedaż, jaką zrealizujemy podczas Euro 2012, kiedy wzmożony ruch na drogach utrzymywać się będzie przez około miesiąca – mówił przed mistrzostwami Paweł Jachowski, ówczesny prezes Leśnego Runa. Minęło kilka miesięcy i w komentarzu do raportu za  II kwartał mogliśmy przeczytać następujące zaskakujące stwierdzenie:

„Na duży spadek sprzedaży w restauracjach negatywny wpływ miały organizowane w czerwcu mistrzostwa Europy w piłce nożnej. W trakcie rozgrywek tego turnieju Polacy w znacznym stopniu ograniczyli podróże samochodami, a transport na mecze i pomiędzy nimi ograniczał się do przelotów samolotami, na popularności zyskała też komunikacja publiczna, co znacząco odbiło się na wynikach poszczególnych restauracji".

Jako współwinowajcę kiepskich wyników na Euro 2012 wskazywał też zarząd K2 Internet. Dla odmiany – jeszcze zanim mistrzostwa się rozpoczęły. Również borykający się obecnie z głębokimi problemami Euromark skarżył się na Euro 2012 – zarówno po, jak i przed rozpoczęciem rozgrywek. Zarząd twierdził, że z powodu mistrzostw przejściowo zmieniły się zachowania zakupowe klientów, a popyt skupiał się przede wszystkim na akcesoriach i sprzęcie związanym z piłką nożną oraz kibicowaniem.

Problem z prognozami

Wątek Euro 2012 pojawia się też w przypadku tegorocznego debiutanta, Solara. W okresie od stycznia do sierpnia sprzedaż w salonach własnych spółki spadła o 4 proc. rok do roku – zdaniem zarządu m.in. z powodu czerwcowych mistrzostw. O spółce tej zrobiło się jednak głośno, gdy niespodziewanie w październiku odwołała prognozy finansowe na ten rok. Decyzję tę zarząd uzasadnił m.in. istotnym pogorszeniem przychodów we wrześniu.

Co ciekawe, jeszcze  pod koniec sierpnia Stanisław Bogacki, prezes Solara, uspokajał, że sprzedaż w lipcu i sierpniu jest już porównywalna do zeszłego roku. – W ostatnich dniach odnotowujemy gwałtowne przyspieszenie sprzedaży. Te dni napawają nas optymizmem, że wrzesień będzie bardzo udany – zapowiadał wówczas na łamach „Parkietu".

Mocno prognozy ścięła w maju notowana  na NewConnect spółka Dr Kendy. Jako podstawową przyczynę korekty podała niewywiązanie się partnerów biznesowych w uzgodnionych terminach z realizacji kluczowych kontraktów oraz m.in. diametralnie zmieniające się trendy rynkowe. Ten ostatni powód może budzić zdziwienie. Wydaje się bowiem, że rzeczywistą, diametralną zmianę trendów możemy obserwować na młodych, dynamicznych rynkach (np. w sektorze IT). W przypadku dystrybucji landrynek – bo tym właśnie zajmował się Dr Kendy – takie wytłumaczenie brzmi niewiarygodnie. Spółka m.in. z powodu „wysokiej, niezdrowej konkurencji na rynku słodyczy" zdecydowała się niedawno na zmianę profilu działalności. Teraz nazwy się BOA i świadczy usługi doradcze.

Kwiatki z NewConnect

BOA to niejedyna firma z małej giełdy, która w ciągu minionych miesięcy korygowała bądź odwoływała prognozy finansowe. W tym gronie jest też Stergames. Za słabe wyniki za III kwartał oraz konieczność odwołania planu finansowego na 2012 r., zdaniem zarządu, odpowiedzialny jest... autoryzowany doradca, który latem pomagał spółce wejść na NewConnect.

„W związku z przedłużającą się wypłatą środków z prywatnej emisji akcji w wysokości 250 tys. zł, które są przechowywane na koncie autoryzowanego doradcy, spółka nie jest w stanie zrealizować swoich planów emisyjnych" –  czytamy w raporcie. Dalej znajduje się zaskakująca konkluzja, że ze względu na trudny do określenia termin przekazania należących się spółce pieniędzy nie jest ona w ogóle  w stanie opublikować nowych prognoz.

Z kolei zarząd spółki Acreo wykazał się godną pozazdroszczenia umiejętnością:  niektóre przesłanki obniżenia prognozy przedstawił w taki sposób, że paradoksalnie ich wydźwięk jest pozytywny. „Główne przyczyny korekty prognoz to skokowe zwiększenie skali działalności spółki, wejście na nowe obszary rynku i zwiększenie nakładów na rozwój własnych rozwiązań" – wymienia.

Większość firm tłumaczy się jednak w bardziej konwencjonalny sposób. Czytamy w raportach o pogarszającej się koniunkturze czy też rosnącej konkurencji.

– Każdorazowa zmiana prognozy musi być uzasadniona bardzo konkretnym powodem. I to takim, którego ryzyko było uwypuklone we wcześniej opublikowanej prognozie. Tymczasem praktyka bywa inna. Niedotrzymanie planu jest często uzasadniane ogólnikiem – „bo koniunktura na rynku nie pozwoliła". Taka postawa dyskwalifikuje podającego prognozę – mówi Artur Bobołowicz, doradca inwestycyjny Grupy Ubezpieczeniowej Europa.

Surowce – słowo wytrych

W 2012 r. większość surowców  taniała (jednym z wyjątków była pszenica). Tymczasem zarządy spółek, tłumacząc się z kiepskich wyników, wciąż powtarzają jak mantrę, że drożeją surowce. Bardzo często zasłaniają się też niesprzyjającą sytuacją na rynku walutowym. Dobrym sposobem na zweryfikowanie wiarygodności tego typu wyjaśnień jest konfrontacja wyników danej spółki z innymi z tej samej branży – czynniki makroekonomiczne wpływają przecież na firmy podobnie. Tymczasem okazuje się, że niektórym udaje się utrzymać rentowność na dobrym poziomie, a innym niekoniecznie. Na drogie surowce, psujące wyniki, notorycznie skarży się np. Colian. Tymczasem jego konkurent Wawel nie narzeka i systematycznie zwiększa zyski.

O ile negatywne tendencje w kwestii cen surowców są przez spółki chętnie odnotowywane, o tyle o pozytywnych z reguły zarządy milczą. Jednym z nielicznych wyjątków od tej reguły jest Seko. Zarząd nie omieszkał poinformować, że w ostatnim okresie obserwowany jest spadek cen surowca rybnego i  opakowań.

Jako winowajcę kiepskich wyników spółki często podają problemy na innych rynkach. Przykład? Mispol w raporcie za III kwartał zaalarmował inwestorów, że załamał się rynek karmy dla zwierząt w Czechach. Z reguły załamanie się rynku to skutek zaistnienia jakiegoś nagłego czynnika. Co takiego zdarzyło się w Czechach? Tego już Mispol nie podał.

Palma pierwszeństwa w kategorii budowania dramaturgii należy się spółce Photon Energy. Mało który zarząd potrafiłby w swoim komentarzu zawrzeć tyle emocji. Możemy poczytać m.in. o tym, że spółka stała się „przedmiotem bezprecedensowego ataku", a „ceny spadały z hukiem".

[email protected]

Inwestorzy o spółkach

Giełdowi inwestorzy często czują się zdezorientowani wyjaśnieniami zarządów. Oto przykładowe  wpisy z  giełdowego forum:

Euromark

(o tym że spółka zaprzestaje publikowania raportów miesięcznych)

„Wstyd im było napisać tak: w związku z comiesięcznymi spadkami sprzedaży postano- wiliśmy publikować te dane zbiorczo w raportach okresowych, żeby co miesiąc nie udowadniać wszystkim zainteresowanym, że nie umiemy uratować tego biznesu".

Orzeł

„Jak zarząd zazwyczaj tłumaczy kiepskie wyniki? Niespodziewany kurs euro – rośnie, to źle, a spada, to jeszcze gorzej. Nie można sprzedać granulatu, bo jest zima. Nie można sprzedać opon, bo nie ma zimy".

Polskie Jadło

„Mówił (prezes Jan Kościuszko – red.), że jeśli kontrahent się rozmyśli, to postawi to spółkę w bardzo trudnej sytuacji.

Ta trudna  sytuacja to prawda, natomiast pretekst, że to wina Moski, to nieprawda. Jakby Moski nie było, to Kościuszko szukałby winnych gdzie indziej".

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?