– Decyzja UOKiK jest nie tylko niesłuszna, ale i tendencyjna. Przedstawione fakty i wyjaśnienia zostały zinterpretowane przez UOKiK na naszą niekorzyść. Nie stosujemy cen sztywnych, a franczyzobiorcy mają wpływ na ceny obowiązujące w restauracjach – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinksa. Dodaje, że prawnicy pracują nad odwołaniem i że w tym tygodniu zostanie ono złożone.

UOKiK wszczął postępowanie w grudniu 2012 r. Ostatecznie nałożył na spółkę 464 tys. zł kary. Sfinks jest wiodącą w Polsce siecią typu casual dining. Zarządza obecnie 110 restauracjami – w tym siecią 93 lokali Sphinx, 10 Chłopskie Jadło i 7 Wook.

Tymczasem pojawia się pytanie, czy podobna decyzja może zostać orzeczona również w stosunku do innych firm franczyzowych działających na polskim rynku. – Myślę, że głównym zagrożeniem dla wszystkich sieci franczyzowych jest nieobliczalność UOKiK. Nasz przypadek pokazuje, że nie można liczyć na rzetelną ocenę prowadzonej działalności. Gdyby przyjąć bezkrytycznie decyzję UOKiK, którą sam nazwał precedensową, oznaczałoby to koniec systemu franczyzowego w Polsce – twierdzi Cacek.

Czy Sfinks zamierza zastosować się do zaleceń UOKiK? Szef Sfinksa nie odpowiada wprost. – Wierzę, że wreszcie nasze racje zostaną uwzględnione. Natomiast z pewnością wyciągniemy z tego postępowania wnioski i dokonamy zmian chroniących nas w przyszłości przed działaniami tego organu – mówi.

Zobacz co na forum piszą o spółce i przyłącz się do dyskusji!