Nie milkną echa po wycofaniu z obrotu akcji CEDC. Kilka tygodni temu zostały one anulowane po tym, gdy sąd zaakceptował plan naprawczy borykającej się z problemami spółki. W efekcie jej właścicielem stał się Roustam Tariko. Z kolei drobni udziałowcy zostali z niczym, ponieważ wcześniej Roust Trading – spółka Tariko – wycofała ofertę 5 mln USD rekompensaty.
Piguła informacyjna spółki
Czy Tariko nie obawia się fali pozwów? – Inni wierzyciele CEDC zażądali wycofania rekompensaty, gdyż uznali, że CEDC potrzebuje raczej pieniędzy na spłatę obligacji niż akcji – mówi „Parkietowi" Tariko. Dodaje, że inwestorzy powinni zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie zakup akcji spółek giełdowych. – Najbardziej zaskakuje mnie to, że mali akcjonariusze zachowywali się tak, jakby spółka nie miała żadnych problemów i nie groziło jej bankructwo – mówi właściciel CEDC. Twierdzi, że spółka na bieżąco szczegółowo informowała o swojej sytuacji, w tym o wniosku do amerykańskiego sądu upadłościowego stanu Delaware.
Trzeba zmniejszyć dług
Tariko wskazuje, że do tej pory zainwestował w CEDC w sumie około 450 mln dolarów. Z kolei przed wejściem planu naprawczego zadłużenie spółki wynosiło około 1,2 mld dolarów. Ile wynosi dziś i jaki jest plan na jego spłatę? – Do tej pory około 220 mln dolarów długu CEDC spłaciłem gotówką, a ponad 300 mln dolarów długu udało się anulować. Do spłaty pozostało jeszcze około 700 mln dolarów – odpowiada Tariko.
mówi właściciel Russian Standard Roustam Tariko. Rozmowa dostępna na