To kolejny krok w stronę ograniczenia kosztów działalności, a tym samym poprawy wyników finansowych. – Korzyści z połączenia będzie wiele. Chodzi przede wszystkim o uproszczenie struktury organizacyjnej, koncentrację kompetencji i sprzętu, zamiast dublowania ich w różnych spółkach, oraz o łatwiejsze zarządzanie płynnością finansową – wylicza Roman Przybył, prezes Trakcji.
Do połączenia formalnie ma dojść jeszcze w tym roku. Decyzja rady nadzorczej w tej sprawie już zapadła, teraz muszą jeszcze wyrazić zgodę akcjonariusze. – Ze wstępnych szacunków wynika, że dzięki połączeniu spółce uda się zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych rocznie – zapowiada Przybył. Połowa tego spodziewanego efektu będzie już widoczna w wynikach za 2014 rok.
Największą ze spółek, które wchłonie Trakcja, będzie PRKiI, które podobnie jak Trakcja zajmuje się robotami kolejowymi. – To dwie bliźniacze spółki, które charakteryzują się podobnymi rocznymi obrotami, rentownością oraz poziomem zatrudnienia – wyjaśnia prezes. Ponadto do Trakcji dołączą także budujące drogi, mosty i wiadukty PEUiM oraz PDM Białystok, a także Dalba specjalizująca się w sieciach kanalizacyjnych i sanitarnych. Tak wzmocniona firma liczy na uzyskanie lepszej pozycji podczas negocjacji z klientami czy bankami.
Spółkami zależnymi Trakcji pozostaną natomiast: biuro projektowe, spółka deweloperska oraz litewska firma budowlana. Ta ostatnia ma według zarządu ogromne perspektywy, bowiem litewskie linie kolejowe wdrażają właśnie duży program inwestycyjny. Trakcji udało się już pozyskać zlecenia na tamtym rynku, a ostatni kontrakt opiewa na 361 mln zł netto. – Obecny portfel zamówień całej grupy sięga 3,5–4 mld zł. Większość prac planujemy zrealizować do połowy 2015 roku. Tak więc przez najbliższe dwa lata mamy co robić i nie musimy wygrywać kolejnych przetargów za wszelką cenę – przekonuje Przybył. Według niego Trakcja ma jeszcze szanse na dwa duże zlecenia w Polsce (o wartości rzędu kilkuset milionów złotych). Poza tym spółka szuka kolejnych zleceń za granicą, w tym na Litwie, Łotwie i w Skandynawii, a ponadto liczy na pierwsze kontrakty w Azji Środkowej. Oprócz tego hiszpańska Comsa, partner strategiczny Trakcji i jej znaczący akcjonariusz, proponuje polskiej firmie udział w zleceniach na terenie Ameryki Południowej. Zarząd zaznacza jednak, że spółka ma na razie wystarczająco dużo pracy przy własnych kontraktach.
Trakcja wdrożyła w tym roku już kilka działań restrukturyzacyjnych. Wprowadziła m.in. premie dla załogi za wypracowanie większego niż zakładany zysku na kontraktach, nowy system informatyczny umożliwiający lepsze zarządzanie kontraktami oraz system zarządzania łańcuchem dostaw, dzięki czemu chce zredukować koszty zakupu i dostarczenia materiałów budowlanych.