Nieco lepsze niż przewidywali analitycy okazały się wyniki grupy Cinema City International w II kw. 2013 r. W tym czasie spółka wykazała 65,1 mln euro przychodów, 13,2 mln euro EBITDA i 2,6 mln euro zysku netto przypisanego akcjonariuszom spółki matki. Najsilniej – o 27,7 proc. – urosła rok do roku właśnie ta ostatnia pozycja. Tymczasem analitycy ankietowani przez PAP spodziewali się średnio 64,6 mln euro przychodów, 12,6 mln euro EBITDA i 2,4 mln euro zysku netto.
CCI liczy na wzrost EBITDA
W całym półroczu CCI miało 136,4 mln euro przychodów, 29,1 mln euro EBITDA i 8,1 mln euro zysku netto. – Na nasze wyniki w pierwszej połowie roku pozytywnie wpływały nowe kina otwierane w ostatnich 12 miesiącach na czele z projektem w Rishon Lezion w Izraelu. Korzystaliśmy także z pełnej cyfryzacji sieci kinowej – mówi „Parkietowi" Nisan Cohen, dyrektor finansowy CCI.
Według niego druga połowa roku powinna przynieść grupie dobre wyniki. Do ważnych tytułów zalicza „Hobbita", „Igrzyska śmierci", animacje i polskie tytuły, takie jak „Wałęsa. Człowiek z nadziei", „AmbaSSada" czy „Mój biegun".
– Wierzymy, że nasze przychody i EBITDA w 2013 r. będą wyższe niż w roku poprzednim – dodaje Cohen.
W jego ocenie sytuacja gospodarcza nie ma znaczącego wpływu na frekwencję w kinach w Polsce ani w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej, które przechodzą spowolnienie gospodarcze. – Wygląda na to, że najważniejszym czynnikiem dla operatorów kin są filmy – mówi dyrektor CCI. W II kwartale br. grupa sprzedała 8,15 mln biletów, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. W całym półroczu obiekty CCI odwiedziło 17,2 mln widzów, o 6,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Najsłabszą frekwencję miały kina w Czechach (z powodu braku rodzimych hitów do kin w półroczu poszło o 8 proc. mniej osób) i w Polsce (o 4,1 proc. mniej niż przed rokiem).