Kurs Sfinksa spada teraz o ponad 7 proc. do 1,68 zł. Okazało się, że grupa w pierwszym półroczu 2013 r. zwiększyła przychody do 85,96 mln zł, czyli o 2,3 mln zł w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Odnotowała również zysk operacyjny w wysokości 608 tys. zł, podczas gdy rok wcześniej notowała 5,56 mln zł straty. Widać też poprawę na poziomie netto. Strata w I półroczu skurczyła się do 2,2 mln zł z minus 8,2 mln zł na koniec czerwca 2012 r.

- W pierwszym półroczu zwiększyliśmy przychody, choć działaliśmy na mniejszej liczbie restauracji niż rok wcześniej. Do tej pory bowiem, mimo iż wciąż otwieramy nowe lokale, zamykaliśmy punkty, które przynosiły za niskie jak na nasze oczekiwania wyniki. Działania takie wsparte dalszą optymalizacją wewnętrznych procesów przynoszą doskonałe efekty w zakresie zwiększania rentowności – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinksa.

Dodaje, że w pierwszej połowie tego roku grupa obniżyła koszty sprzedaży o 2 proc. i poprawiła wynik operacyjny o 6,17 mln zł, mimo iż w tym czasie dla sieci Sphinx poniesiono  wydatki na trzy duże kampanie marketingowe, także w telewizji. - W rezultacie, podobnie jak w drugiej połowie ubiegłego roku, również w ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku odnotowaliśmy zysk na poziomie operacyjnym. To pokazuje, że zmiany, jakie wprowadzamy w Sfinksie, pozwalają naszej grupie konsekwentnie poprawiać wyniki – mówi Cacek.

W pierwszej połowie 2013 r. Sfinks otworzył 4 restauracje, a 3 kolejne w trakcie wakacji. Teraz łącznie ma 109 lokali (Sphinx, Wook i Chłopskie Jadło).