Grupa Ferro lepszy zysk netto wypracowała pomimo spadku sprzedaży. Po trzech kwartałach przychody wyniosły niepełna 208,2 mln zł. Tym sam spadły o 2,7 proc. Zarząd spółki obecną koniunkturę w branży ocenia neutralnie. - Byliśmy przygotowani na większe spadki sprzedaży. To, że udało nam się dojść do zadowalających wyników zawdzięczamy obranej strategii biznesowej - optymalizacji produkcji i zakupów – mówi Aneta Raczek, prezes Ferro. Pozytywny wpływ na wyniki grupy miał też stabilny kurs dolara amerykańskiego i ceny surowców.

Zarząd systematycznie poprawia również wskaźniki dotyczące zadłużenia. - W ostatnim kwartale 2013 i w 2014 roku będziemy dążyli do utrzymania tendencji dalszego spadku kosztów finansowych, związanych z obniżaniem zadłużenia - twierdzi Artur Depta, wiceprezes Ferro. Na koniec września zobowiązania długoterminowe grupy spadły o 15,6 proc. do 65,9 mln zł. Z kolei zobowiązania krótkoterminowe osiągnęły poziom 78,4 mln zł (zniżka o 8,9 proc.).

Ferro zdecydowanie najwięcej przychodów uzyskuje na rynku polskim. Po trzech kwartałach było to 47 proc. Kolejne miejsca zajmują: rynek czeski 29 proc., słowacki 8 proc. i rumuński 7 proc. W ujęciu produktowym największe wpływy daje sprzedaż baterii i akcesoriów łazienkowych (56 proc.) oraz zaworów (33 proc.).

Opublikowane dziś rano wyniki miały pozytywny wpływ na notowania akcji Ferro. Ich kurs przed południem rósł nawet o 3,3 proc., czyli do 11,78 zł. Tym samym był najwyższy od około trzech lat.