Jak wynika z ankiety przeprowadzonej na naszym portalu, 43,6 proc. głosujących zamierza wziąć udział w ofercie Newagu. W tej grupie dwie trzecie osób zadeklarowało, że sprzeda akcje zaraz po debiucie. Brak zainteresowania ofertą wyraziło 37,8 proc. głosujących. W tej grupie blisko 60 proc. uważa, że są lepsze okazje inwestycyjne, a pozostali stwierdzili, że nie znają spółki.
IPO obejmuje wyłącznie akcje należące do głównego udziałowca Zbigniewa Jakubasa (gros wpływów chce przeznaczyć na rozruch swojego TFI) i członków zarządu spółki. W sumie to 21,8 mln walorów (48,4 proc. kapitału), z czego 3,27 mln dla drobnych inwestorów. Cenę maksymalną akcji ustalono na 19 zł.
Na internetowych forach dyskutowany był incydent, do którego doszło w niedzielę w warszawskim metrze. Chodzi o awarię składu pociągu Inspiro, produkowanego przez konsorcjum Siemensa i Newagu. Do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia wszystkie tego typu pociągi zostały wycofane z ruchu.
Newag odsyła po komentarz do Siemensa jako lidera konsorcjum. – Mamy potwierdzone, że doszło do uszkodzenia, które spowodowało powstanie dymu, nie pożaru. Specjalna komisja pracuje nad wyjaśnieniem zdarzenia – mówi Kinga Jabłonowska, rzeczniczka Siemens Polska. Nie ujawnia czy pojazd był montowany w Nowym Sączu czy Wiedniu. – To nie ma znaczenia, za każdy pociąg Inspiro odpowiadamy w pełni jako konsorcjum – mówi.
Wartość kontraktu na dostawy przez konsorcjum pociągów dla metra to 1,07 mld zł netto. W tym roku sprzedaż Newagu ma wynieść 755,6 mln zł, a zysk netto 37,9 mln zł. W przyszłym – odpowiednio 919,5 mln i 79,3 mln zł. Firma zajmuje się głównie produkcją i remontami taboru kolejowego – w najbliższych latach na ten cel mają napłynąć do Polski miliardy z funduszy unijnych. Wczoraj Newag w konsorcjum ze Stadlerem podpisał kontrakt z PKP Intercity na dostawy pociągów za 1,6 mld zł.