Wyniósł 9 mln sztuk i był najniższy od 2006 r. To efekt reformy futures na WIG20. W czerwcu GPW na dobre odeszła od kontraktów z mnożnikiem 10 zł, zostawiając w obrocie instrumenty z mnożnikiem 20 zł. Chociaż nikt głośno nie chce tego przyznać, to w domach maklerskich trwa liczenie kosztów przeprowadzonych zmian. – Często mówi się, że sytuacja na rynku kasowym jest trudna, ale moim zdaniem zdecydowanie większym wyzwaniem jest teraz rynek terminowy, i to nie dlatego, że jest niska zmienność, ale dlatego, że postanowiono odejść o kontraktów z mniejszym mnożnikiem – mówi jeden z szefów domu maklerskiego.
Liczby nie pozostawiają złudzeń. Z piątki najaktywniejszych brokerów na rynku terminowym żaden nie poprawił rezultatu z 2013 r. Najsłabszy wynik w tym gronie zanotował DM BZ WBK, który miał o ponad 40 proc. mniejszy wolumen niż rok wcześniej.