448,53 mln zł wyniosły przychody firm oferujących powierzchnię reklamową na nośnikach ulicznych w 2014 r., co oznacza, że pierwszy raz od kilku lat branża mogła mówić o stabilizacji wpływów – wynika z najnowszego zestawienia Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej (IGRZ), zrzeszającej m.in. giełdowy CAM Media i AMS z grupy Agory.
Jeszcze w 2008 r. przychody branży reklamy zewnętrznej wynosiły blisko 670 mln zł. Po kilku kolejnych latach spadku w 2013 r. wpływy wyniosły 448,6 mln zł. Zdaniem Lecha Kaczonia, prezesa IGRZ, wyniki za 2014 r. wskazują, że branża może przestać się martwić. Jej wpływy zmalały już tylko o 90 tys. zł, a w IV kwartale widać było nawet wzrost.
Z drugiej strony IGRZ przyznaje, że widoczny wpływ na wyniki reklamowej branży miały wybory: zarówno samorządowe, jak i do Parlamentu Europejskiego. A te nie zdarzają się co roku. – Biorąc pod uwagę obecną polaryzację sceny politycznej oraz dużo większą aktywność komitetów bezpartyjnych, zaangażowanie reklamy zewnętrznej w tej kampanii może być znaczące – przekonuje jednak Kaczoń.
W sumie reklamujący się politycy i ich ugrupowania wydali na billboardy w ub.r. 14 mln zł, przy czym trwające w IV kwartale kampanie samorządowe pochłonęły nieco ponad 8,6 mln zł, a wiosenne europarlamentarne około 5,3 mln zł.
Wydatki polityków sprawiły, że w samym IV kwartale branża zanotowała wzrost wpływów w ujęciu rok do roku. Był to tym samym pierwszy kwartał na plusie od około sześciu lat. Wpływy firm z reklam na billboardach i podobnych nośnikach wyniosły 127,54 mln zł, o 3,9 proc. więcej niż przed rokiem. Od 2009 r. operatorzy telekomunikacyjni ograniczyli budżet na reklamę zewnętrzną mniej więcej o połowę. W ub.r. przeznaczyli na ten cel 51 mln zł. O jedną trzecią mniej wydają producenci aut oraz branża rozrywki i kultury.