Zarząd PKP Cargo przyznaje, że ubiegły rok był dla spółki wyjątkowo trudny. - Musieliśmy zapełnić lukę, jaka powstała wskutek zmniejszenia przewozów węgla. W tym celu wdrożyliśmy nowe narzędzia sprzedażowe i usprawniliśmy funkcjonowanie biur handlowych – podaje w komunikacie prasowym Jacek Neska, członek zarządu ds. handlowych PKP Cargo. Jego zdaniem są już tego pierwsze efekty, co widać po rosnącym w ostatnich miesiącach wolumenie przewiezionych ładunków.
Zanotowany w ubiegłym roku mocny spadek przewozów węgla był przede wszystkim spowodowany mniejszym o połowę eksportem tego surowca z Polski. To z kolei wynikało z bardzo niskich cen węgla odnotowywanych na światowych rynkach. Według spółki gorsze wyniki to także efekt prac modernizacyjnych prowadzonych na liniach kolejowych, skutkujących obniżeniem średniej prędkości pociągów towarowych.
PKP Cargo, przynajmniej częściowo, rekompensowało sobie go wzrostem transportu różnego rodzaju materiałów budowlanych. Popyt na ich przewozy był znacznie większy niż w 2013 r. ze względu na dużą liczbą inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych w naszym kraju, zwłaszcza związanych z budową i modernizacją dróg i linii kolejowych.
Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że PKP Cargo w ubiegłym roku miało 48,6-proc. udział w runku pod względem przewiezionej masy towarów oraz 56,7-proc. według wykonanej pracy przewozowej. W 2013 r. kształtowały się one odpowiednio na poziomie 48,6 proc. oraz 58,9 proc. Spadek udziałów w polskim rynku to nie jedyny problem spółki.
Niepokojący jest również spadek przewozów ogółem. W ubiegłym roku przewieziono po naszych torach 228,9 mln ton różnego rodzaju ładunków, czyli o 1,9 proc. mniej niż w 2013 r. Z kolei tzw. praca przewozowa spadła o 1,5 proc. To oznacza, że PKP Cargo pod względem wolumenów przetransportowanych ładunków zanotowało jeszcze większe procentowe spadki.