Menedżerowie wierzą w giełdę

Prezesi spółek nie stronią od inwestycji – również w akcje firm z innych branż. Trudna sytuacja na warszawskim parkiecie ich nie przeraża. Mają nadzieję, że indeksy giełdowe będą rosły.

Publikacja: 28.11.2015 13:00

Menedżerowie wierzą w giełdę

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Od początku roku WIG stracił 6 proc., a WIG20 ponad 15 proc. Wzięliśmy pod lupę inwestycje znanych menedżerów. Nie wydają się przestraszeni trudną sytuacją na rynkach, a niektórzy z nich przecenę wykorzystują do zwiększenia zaangażowania w akcje spółek – niekoniecznie z tych branż, z którymi są związani. Przykład? Prezes Wawelu Dariusz Orłowski niespodziewanie ujawnił się z ponad 5-proc. pakietem akcji w technologicznej spółce Ailleron (dawny Wind Mobile). Ta nie ukrywa swojego zadowolenia.

– Na polskiej scenie biznesu niewielu jest menedżerów, którzy mogą pochwalić się tak spektakularnymi sukcesami oraz mają tak olbrzymi bagaż doświadczeń jak Dariusz Orłowski. Odniósł sukces we wcześniejszych inwestycjach, a teraz zainteresował się branżą nowych technologii – mówi Rafał Styczeń, prezes Ailleronu. Dodaje, że już od pewnego czasu prowadzono rozmowy o inwestycji Orłowskiego w spółkę. – Utwierdza nas to w przekonaniu, że nasz model biznesowy, który owocuje coraz lepszymi wynikami, jest słuszny i zmierza w dobrym kierunku – mówi prezes. Sam Orłowski inwestycji komentować nie chce. Razem z podmiotami powiązanymi ma ponad 972 tys. akcji technologicznej spółki, stanowiących 7,87 proc. jej kapitału i 5,95 proc. głosów. Ten pakiet wart jest obecnie 7,3 mln zł.

Nie brak też menedżerów, którzy zwiększają zaangażowanie w kapitale zarządzanych przez siebie spółek. Ostatnio na taki krok zdecydował się Tomasz Czechowicz z MCI. W „swoją" spółkę inwestuje też Marek Rybiec, szef Skarbca TFI. – Dla mnie to naturalny wybór, ponieważ mam tu szeroki wybór strategii inwestycyjnych. Ponadto znam zarządzających i mam do nich pełne zaufanie – mówi. Dużą część jego portfela stanowią fundusze inwestujące w obligacje skarbowe oraz korporacyjne, a także fundusze akcji. – Część inwestycji prowadzę w ramach rachunków IKE i IKZE, ponieważ są to w dużej mierze oszczędności na przyszłość, a z drugiej strony te rozwiązania przynoszą wymierne korzyści podatkowe – mówi. Zapytany, co czeka giełdę w 2016 r., odpowiada: – Wszyscy chyba życzymy sobie, żeby nie było żadnych wydarzeń geopolitycznych, które mogłyby negatywnie wpłynąć na rynki kapitałowe, a przynajmniej nie w takiej skali jak w tym roku. Na polskim parkiecie spodziewam się słabego zachowania akcji spółek z sektorów bankowego, energetycznego, górnictwa oraz handlu wielkopowierzchniowego z powodu wpływu czynników politycznych na działalność i zyskowność spółek z tych sektorów. Perełek radzi szukać wśród małych i średnich firm.

Z kolei Jerzy Mazgaj, wiodący akcjonariusz Almy Market, niedawno zwiększył zaangażowanie w kapitale Vistuli i Krakchemii. – Znam te spółki i oceniam, że są niedowartościowane. Ja nie kupuję spekulacyjnie – podkreśla. Nie jest wielkim optymistą, jeśli chodzi o zachowanie giełdy w 2016 r., ale wierzy, że dobre fundamentalnie spółki dadzą inwestorom zarobić. Od giełdy nie stroni też Marek Tymiński, szef i wiodący akcjonariusz CI Games. To jego strategiczna inwestycja. – Od wielu lat pracuję nad rozwojem tej spółki. Właśnie doszła do przełomowego momentu, którym będzie premiera „Sniper Ghost Warrior 3". Myślę, że ten projekt wprowadzi spółkę do światowej, pierwszej ligi i pozwoli realizować jeszcze większe i ciekawsze projekty – mówi. Oprócz CI Games jest też akcjonariuszem Premium Food Restaurants, notowanej na NewConnect spółki zarządzającej siecią restauracji z japońską kuchnią.

Insiderzy muszą być ostrożni

Zgodnie z przepisami tzw. insiderzy nie mogą handlować akcjami w najbardziej wrażliwych okresach. – Chociaż zdarzają się naruszenia okresów zamkniętych, to jednak świadomość tych ograniczeń jest wśród insiderów duża, są to przecież osoby o wysokich kwalifikacjach – mówi Bogdan Piotrowski, radca prawny z kancelarii Allen & Overy. Jednocześnie eksperci zwracają uwagę, że inwestycje menedżerów powinny być oceniane nie tylko poprzez pryzmat bezpośrednich regulacji dotyczących inwestycji w spółki bezpośrednio zarządzane, ale szerzej, w kontekście całego rynku.

– Przykładowo, czy prezes banku powinien inwestować w akcje spółki, która jest lub potencjalnie może być klientem banku? Pragnę przy tym zaznaczyć, że nie mam na myśli dostępu i wykorzystania przez prezesa banku informacji poufnych, co w samo w sobie byłoby przestępstwem – mówi Andrzej Paczuski, partner z kancelarii Paczuski Taudul. Dodaje, że chodzi mu jedynie o kwestie szeroko pojętego corporate governance, tzn. unikanie sytuacji, które mogłyby budzić wątpliwości, co skutkowałoby potencjalną utratą zaufania zarówno wobec samego prezesa, jak i instytucji, którą kieruje. – Inwestycje w spółki notowane na giełdzie przez osoby pełniące funkcje kierownicze powinny być dokonywane z zachowaniem szczególnej ostrożności, a przy jakichkolwiek wątpliwościach należałoby ich unikać. Dalece bezpieczniejsze z tego punktu widzenia jest inwestowanie w akcje spółek giełdowych pośrednio poprzez fundusze – ocenia Paczuski.

W związku z implementacją unijnego prawa już niedługo znaczaco wzrosną kary za wykorzystanie lub ujawnienie informacji poufnych. Będą mogły sięgać nawet 5 mln euro w przypadku osób fizycznych i 15 mln euro lub 15 proc. rocznego przychodu dla osób prawnych. – Rezultaty tych zmian poznamy po 3 lipca 2016 r., bowiem od tej daty będzie obowiązywała większość przepisów rozporządzenia – mówi Katarzyna Kolmus, certyfikowany doradca w Alternatywnym Systemie Obrotu.

Inwestor, czyli właściwie kto?

Z badania przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wynika, że na warszawskim parkiecie najchętniej inwestują osoby z wyższym wykształceniem, w zdecydowanej większości mężczyźni. Są wśród nich reprezentanci różnych grup zawodowych, m.in. wspomniani już menedżerowie, jak również np. politycy. Leszek Miller od lat w swoim oświadczeniu majątkowym wykazuje niewielki pakiet akcji Petrolivestu (w tym roku błędnie oszacował jego wartość). Z inwestycji zadowolony raczej nie jest, ponieważ kurs tej spółki systematycznie spada. Z kolei Jan Bury, o którym niedawno było głośno w związku z postawieniem mu zarzutów dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych, jest akcjonariuszem Makaronów Polskich. Od giełdy nie stroni sam prezydent Andrzej Duda, który w 2014 r. miał w portfelu Skotan. Inwestycję trudno uznać za udaną. Od początku ubiegłego roku wycena Skotanu stopniała o ponad 70 proc., podczas gdy WIG spadł o 6 proc.

[email protected]

Jak inwestują nasi rodacy

Niemal połowa Polaków uważa nieruchomości za najbardziej zyskowną inwestycję. Daleko za nimi znalazło się złoto, a na trzecim miejscu giełda. Ta ostatnia tylko o włos wygrała z lokatą bankową. Taki wynik może dziwić, ponieważ oprocentowanie oferowane na lokatach trudno uznać za atrakcyjne. Za lokatą znalazła się inwestycja w dzieła sztuki. Co ciekawe, dopiero na szóstym miejscu są fundusze inwestycyjne. Tymczasem, jak podaje Deutsche Bank, w ciągu sześciu ostatnich lat fundusze przyniosły (w zależności od klasy aktywów) średnioroczny zysk w wysokości od 4,2 do 12,95 proc. Dla porównania: średnia oprocentowania depozytów w latach 2009–2014 to niewiele ponad 3,8 proc. Eksperci podkreślają, że zainteresowanie funduszami rośnie wraz z wysokością dochodu. Gdybyśmy podobne badanie przeprowadzili np. wśród menedżerów, to zapewne odsetek wskazań byłby znacząco wyższy. Warto przeanalizować, jak w ciągu ostatnich lat zmieniała się ocena inwestycji. Cztery lata temu nieruchomości również prowadziły (miały podobny odsetek wskazań), a złoto było na drugim miejscu (ponad 13 proc. vs obecne 7,2 proc.). Natomiast – mimo trudnej koniunktury w tym okresie – 2,7 pkt proc. (do 6,9 proc.) zyskała giełda.

Marek Rybiec, prezes Skarbca TFI

Inwestuje głównie w fundusze zarządzanej przez siebie spółki. – Dużą część mojego portfela stanowią fundusze inwestujące w obligacje skarbowe polskie i zagraniczne oraz korporacyjne – mówi. Okazji inwestycyjnych radzi szukać wśród małych i średnich firm, które mogą poprawiać wyniki z uwagi na niskie stopy procentowe i ożywienie w gospodarce.

Jerzy Mazgaj, prezes Almy Market

Jest wiodącym akcjonariuszem sieci delikatesów Almy Market. Ma też w portfelu walory Vistuli oraz Krakchemii. Niedawno zwiększał zaangażowanie w dwóch ostatnich spółkach. – Sytuacja na giełdzie nie jest łatwa, ale inwestycja w dobre fundamentalnie firmy w dłuższym okresie na pewno się opłaci – uważa.

Tomasz Czechowicz, prezes MCI

W ostatnich miesiącach poprzez spółkę Alternative Investment Partners zwiększał zaangażowanie w zarządzanym przez siebie funduszu. Uważa, że akcje MCI są niedowartościowane. Jest też akcjonariuszem PEM, podobnie jak Cezary Smorszczewski. Ten ostatni ma w portfelu również akcje Alior Banku.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?