W połowie 2018 r. na główny rynek warszawskiej giełdy może wejść OncoArendi Therapeutics, spółka pracująca nad innowacyjnymi lekami. – Spodziewamy się, że wtedy będziemy mieli już wstępne wyniki badań klinicznych pierwszej fazy naszego najbardziej zaawansowanego leku na astmę. W tym momencie wejdziemy w obszar zainteresowania dużych graczy rynkowych, co powinno skutkować podpisaniem pierwszych umów typu term sheet – mówi Marcin Szumowski, prezes biotechnologicznej spółki, który jest również współzałożycielem Medicalgorithmics.
Astma i onkologia
OncoArendi Therapeutics zajmuje się dwoma obszarami badawczymi. Jedna platforma dotyczy nowej grupy celów biologicznych – chitynaz, które mogą być wykorzystywane jako cele terapeutyczne w różnych chorobach, szczególnie tych o podłożu zapalnym. – W tym obszarze badań jesteśmy liderem na świecie. Pracujemy też nad lekami onkologicznymi w terapii m.in. raka mózgu, płuc i jelita grubego. Obecnie badamy skuteczność naszej cząsteczki na zwierzęcych modelach tych chorób. Pierwsze wstępne wyniki badań są bardzo obiecujące – mówi Szumowski.
Pierwsza faza badań nad lekiem na umiarkowaną i ciężką astmę ma być rozpoczęta w Niemczech na przełomie czerwca i lipca 2017 r. – Nasza cząsteczka byłaby alternatywą dla terapii sterydowych, które powodują wiele efektów ubocznych. Cząsteczka ta może mieć również zastosowanie w leczeniu przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz śmiertelnej choroby idiopatycznego włóknienia płuc – zaznacza. Zarząd prowadzi rozmowy z kilkoma dużymi firmami farmaceutycznymi o potencjalnej umowie partneringowej. – Pierwsze duże przychody z tytułu jej podpisania mogą się pojawić w 2020 r. Pierwszy nasz lek mógłby trafić na rynek najwcześniej w 2023 r. – zaznacza Szumowski.
Brak przychodów
W ofercie publicznej firma chciałaby pozyskać z rynku kilkadziesiąt milionów złotych, które będą przeznaczone na badania kliniczne w terapiach onkologicznych oraz na wkład własny do pozyskanych dotacji. Od założenia w 2012 r. spółka pozyskała już ponad 100 mln zł dotacji.
OncoArendi Therapeutics nie generuje przychodów tak jak np. Selvita, która posiada pion innowacyjny i usługowy. – My nie mamy działu usługowego. Chcemy skupić się wyłącznie na badaniach i rozwoju nowych leków. Jedna i druga strategia może zakończyć się sukcesem, są to po prostu inne podejścia. Można powiedzieć, że nasze jest bardziej „amerykańskie" – przekonuje Szumowski. Dodaje, że od Selvity spółka różni się tym, że pracuje nad zupełnie innymi, innowacyjnymi cząsteczkami. – Nasze produkty są nastawione na bardzo duże i chłonne segmenty rynku – kwituje prezes.