Spółka planuje przeprowadzić emisję publiczną akcji i pozyskać z niej 2,5 mln euro. Środki zostaną przeznaczone na dokończenie projektu oraz wyprodukowanie pierwszych kilkudziesięciu pojazdów, co ma nastąpić w I połowie przyszłego roku. Nie będzie to jednak jeszcze ostateczna wersja pojazdu, która może pojawić się dopiero w 2020 r.
Triggo nie zamierza prowadzić bezpośredniej sprzedaży pojazdów – koszt ich produkcji szacuje na 9–11 tys. zł – ale celuje w wynajem. – Naszą intencją jest działanie na rynku carsharingu poprzez produkcję i dystrybucję pojazdów. Rozważamy stworzenie w ramach grupy kapitałowej podmiotu, który będzie operatorem pojazdów – zapowiada prezes Rafał Budweil. Sieć nie będzie jednak wymagać instalowania stacji ładowania, ponieważ baterie będą wymienne. – Pierwszą oficjalną prezentację prototypu PB3, czyli przedprodukcyjnego, planujemy na III kwartał, m.in. na wrześniowym Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju – zapowiada Budweil.
Mikrosamochód Triggo ma umożliwić poruszanie się w dwóch konfiguracjach podwozia, zależnie od prędkości jazdy. Zasięg modelu dwuosobowego w mieście ma sięgać 100 km. Ma to być alternatywa dla samochodów i jednośladów.
Firma stawia na rynki zagraniczne. – Liczę, że Triggo stanie się flagowym produktem eksportowym – mówi Budweil. Zwraca uwagę na sprzyjające otoczenie prawne, m.in. ustawę o elektromobilności.
– Spółka posiada odpowiednie patenty na rynkach, na których zamieszkuje ponad 2 mld ludzi – wskazuje Budweil.