Wyniki kwartalne Inter Carsu okazały się dużym pozytywnym zaskoczeniem dla inwestorów. W trakcie wtorkowej sesji notowania spółki rosły nawet o ponad 10 proc., czemu towarzyszyły dużo wyższe niż zwykle obroty.
Przycięte koszty i wydatki
Wpływ pandemii Covid-19 na kondycję dystrybutora autoczęści okazał się ograniczony. Negatywny efekt pojawił się w przychodach z uwagi na brak możliwości prowadzenia efektywnej sprzedaży w kwietniu, ale kolejne miesiące przyniosły odbicie obrotów. W związku z niepewnością związaną ze skutkami kryzysu wywołanego pandemią Inter Cars ograniczył wydatki i ciął koszty, czego efekty pojawiły się w wynikach. W ocenie zarządu pozytywnie na wyniki wpłynęło podwyższenie cen towarów m.in. w wyniku deprecjacji walut lokalnych do euro oraz dolara (co poprawiło marżę brutto), przyśpieszenie rotacji należności spływu gotówki (co wpłynęło przede wszystkim na obniżenie zadłużenia z tytułu kredytów, pożyczek oraz faktoringu), ograniczenie kosztów operacyjnych m.in. na skutek renegocjacji niektórych umów, ograniczenia liczby prowadzonych projektów, w tym IT oraz obniżenie stóp procentowych. – Uważam, że wyniki II kwartału są rewelacyjne. Pozytywnie zaskoczył na pewno poziom marż. Spółce pomogły kursy walutowe, ale też ograniczenie projektów kosztowych. Dodatkowo pandemia zachęca do transportu prywatnego, a to przekłada się na popyt na części zamienne – wskazuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.
Obiecujące perspektywy
Solidny pod względem wyników II kwartał br. pokazuje, że 2020 rok nie musi być dla spółki stracony. – Inter Cars wykorzystał okres pandemii do szybkiej i wreszcie skutecznej reorganizacji wydatków inwestycyjnych oraz cięcia kosztów, co wraz z szybkim odbiciem przychodów zaowocowało bardzo dobrymi marżami operacyjnymi. Wydaje mi się że rok 2020 może być lepszy od poprzedniego – ocenia Tomasz Sokołowski, analityk Santander BM.
Odmrożenie europejskich gospodarek i zniesienie restrykcji związanych z pandemią oraz rosnący popyt na części samochodowe będą sprzyjać dalszej odbudowie przychodów. – Jaki będzie cały rok to na pewno zależy od sytuacji pandemicznej pod koniec roku, ale sądzę, że popyt, nawet jeśli się nie pojawi teraz, to w kolejnych kwartałach, więc nie mam szczególnych obaw o wyniki – uważa Jaśkiewicz.