Cognor Holding jest gwiazdą na warszawskiej giełdzie – kurs akcji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wzrósł o prawie 200 proc. Spółka pokazała rekordowe wyniki za I kwartał. Czy to zasługa hossy na rynku stali?
Zdecydowanie tak. Pamiętam, że jeszcze w listopadzie jako zarząd zastanawialiśmy się, czy będziemy w stanie w 2021 r. osiągnąć takie wyniki jak we wcześniejszym roku, które były dobre pomimo pandemii. Tymczasem na przełomie listopada i grudnia ceny stali nagle wystrzeliły w górę, głównie ze względu na sytuację w Chinach, gdzie popyt na stal wzrósł w sposób zaskakujący. I nagle okazało się, że wszystko, co planowaliśmy jeszcze kilka miesięcy wcześniej, jest nieaktualne, bo ceny wyrobów hutniczych wzrosły o 30 proc., a w niektórych przypadkach nawet więcej. Dlatego w I kwartale nasze wyniki były najwyższe w historii pod względem zysku operacyjnego i netto. Nasza EBITDA przekroczyła 80 mln zł wobec 30 mln zł rok wcześniej. Szacujemy, że sam wzrost cen produktów dołożył nam do wyniku EBITDA 26 mln zł. Wzrosły też marże, które dołożyły kolejne 23 mln zł. Zysk netto na poziomie około 45 mln zł też jest bardzo satysfakcjonujący. Do tego cieszy również wzrost kursu akcji. Mam nadzieję, że ta gwiazda szybko nie zgaśnie.
Jak wygląda obecnie sytuacja na rynku? Czy producenci wykorzystujący jako surowiec złom, w tym Cognor, nadal mają przewagę nad producentami wielkopiecowymi?
Tak, wciąż mamy przewagę. Ceny rudy żelaza, wykorzystywanej przez producentów wielkopiecowych, utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście, ceny złomu też wzrosły, ale wciąż mamy większą przestrzeń do osiągania zysków. Poza tym nasi konkurenci, którzy używają rudy żelaza i koksu, mierzą się ze wzrostem kosztów emisji CO2.