Na wtorkowej aukcji Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje skarbowe za 9 mld zł przy popycie przekraczającym 12 mld zł. Był to już kolejny przetarg z bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów polskimi papierami dłużnymi. Z czego ten popyt się bierze?
Wydaje mi się, że głównym powodem zainteresowania polskimi obligacjami aktualnie jest wysoki poziom kuponu związany z bieżącym poziomem stóp procentowych. Jednocześnie ryzyko wzrostu stóp procentowych, który pociągnąłby w dół ceny tych papierów, jest niewielkie. Nawet jeśli założyć, że nie będzie też obniżek stóp procentowych i wzrostu cen obligacji, co do niedawna było na rynku powszechnie oczekiwane, to dzisiejszy poziom kuponu gwarantuje dość solidne, atrakcyjne na tle historycznym stopy zwrotu.
A czy sam w sobie duży popyt na polskie obligacje nie będzie prowadził do wzrostu ich cen i spadku rentowności, nawet przy niezmienionych stopach? Jak dotąd w tym roku rentowności raczej rosły, niż spadały, ale może to się zmieni?
Rzeczywiście, w tym roku rentowności nie spadają tak jak w ubiegłym. Wydaje mi się, że przeciwwagą dla tego dużego zainteresowania polskim długiem jest jego bardzo duża podaż związana z potrzebami pożyczkowymi rządu w tym roku. Inwestorzy zdają sobie z tych uwarunkowań sprawę. Po drugie, sytuacja na globalnym rynku długu nie sprzyja spadkowi rentowności polskich obligacji. Inflacja na świecie nie spada tak dynamicznie, jak oczekiwano, a rynki pracy w głównych gospodarkach są mocne, co inwestorzy odczytują jako czynnik ograniczający skłonność największych banków centralnych świata do łagodzenia polityki pieniężnej. W Polsce zaś mamy do czynienia z jawnie deklarowaną niechęcią do obniżek stóp procentowych.
Jak taka sytuacja na rynku obligacji przełoży się na wyniki funduszy instrumentów dłużnych? Ubiegły rok pod tym względem był bardzo udany, bo szybko rosły ceny obligacji, a ich rentowności – choć spadały – były wysokie. Co czeka klientów TFI w tym roku?
Zakładając, że w tym roku w Polsce nie dojdzie do zmiany stóp procentowych, największe znaczenie dla stóp zwrotu z inwestycji w obligacje będzie miał wspomniany już wysoki poziom kuponu. Drugą siłą determinującą stopy zwrotu będzie sytuacja na rynkach bazowych, bo ona będzie wpływała na oczekiwania co do zmian stóp procentowych w Polsce w przyszłości. Jaka będzie wypadkowa tych sił? Moim zdaniem stopy zwrotu funduszy instrumentów dłużnych będą przyzwoite, ale zapewne nieco słabsze niż w ub.r.
Dlaczego uważasz, że prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w Polsce jest niewielkie? Ostatnio wśród członków RPP przybywa głosów, że nie można takiego scenariusza wykluczyć.
Ci członkowie RPP, którzy dopuszczali ostatnio podwyżkę stóp, mieli jak dotąd trudność ze zbudowaniem większości. Zakładam, że było tak dlatego, że ich propozycje były w kontrze do tez głoszonych przez przewodniczącego Rady, prezesa NBP Adama Glapińskiego. Czyli żeby scenariusz podwyżek stóp stał się prawdopodobny, taki ruch za stosowny musiałby uznać Adam Glapiński. Ale w krótkim terminie wydaje mi się to mało prawdopodobne, bo czeka nas kilka miesięcy z inflacją w paśmie dopuszczalnych wahań wokół celu NBP. Potem inflację zdeterminują decyzje rządu co do momentu przywrócenia do 5 proc. VAT na podstawowe artykuły żywnościowe oraz sposobu i harmonogramu odmrażania cen energii. Te decyzje, jakiekolwiek by były, sprawią, że w dalszej części roku inflacja dość mocno wzrośnie. Ale jeśli tylko te czynniki będą podnosiły inflację, to moim zdaniem nie wpłynie to na postawę większości członków RPP. Rada może na poważnie zacząć brać pod uwagę podwyżki stóp, jeśli wyższa od oczekiwań będzie inflacja bazowa, a rynek pracy będzie w bardzo dobrej kondycji.