Zeszły rok był dla branży leasingowej w Polsce rekordowy. Firmy leasingowe udzieliły wtedy łącznego finansowania w wysokości 88 mld zł. To oznaczało wzrost aż o 30,7 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym, gdy branżę mocno poturbowała pandemia. Branża z optymizmem patrzyła na 2022 r., spodziewała się wzrostu o ponad 10 proc. Życie jednak zweryfikowało te plany. Już pierwszy kwartał przyniósł spadek finansowania o 2,2 proc. w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. W drugim kwartale ten spadek był jeszcze głębszy – 3,3 proc. W efekcie pierwsze półrocze 2022 r. zamknęło się spadkiem finansowania o 2,8 proc., z 42,8 mld zł w pierwszej połowie roku do 41,6 mld zł.
– Zmagaliśmy się z problemami od strony podażowej – tłumaczył w środę w czasie prezentacji wyników branży Paweł Pach, przewodniczący Rady Związku Polskiego Leasingu.
Chodzi o kłopoty z dostępnością pojazdów lekkich, czyli przede wszystkim samochodów osobowych, które stanowią największą część aktywów finansowanych przez firmy leasingowe. Tych od czasu pandemii, zerwania łańcuchów dostaw i zakłóceniami z produkcją i dostawą podzespołów, zwłaszcza półprzewodników, ciągle na rynku brakuje.
– Do tego doszły trudności od strony popytowej, związane z wysokimi stopami procentowymi, a także z szybko rosnącymi cenami aktywów – mówił Paweł Pach. – Przedsiębiorcy obserwują rosnące ceny aktywów i przybierają postawę wyczekującą – dodał.