Reklama

Ponure prognozy emerytalne

Relacja przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia spadnie z 48,5 proc. w 2016 do 27,3 proc. w 2050 – wynika z raportu Komisji Europejskiej, dotyczącego wyzwań związanych ze starzeniem się społeczeństw, uwzględniającego skutki obniżenia wieku emerytalnego.

Publikacja: 02.07.2018 05:00

Ponure prognozy emerytalne

Foto: Adobestock

Według raportu w 2050 r. liczebność emerytów (12,6 mln) praktycznie zrówna się z liczebnością płatników składek (12 ,7 mln osób). Tymczasem na koniec 2016 r. liczba płatników wynosiła 16,5 mln, podczas gdy liczba emerytów w 2016 r. wynosiła 9,2 mln osób. Wynika to z tego, że społeczeństwo się starzeje, a wiek emerytalny został obniżony.

Raporty Ageing Working Group ukazują się co trzy lata. Dla Polski pierwsze projekcje pojawiły się w 2006 r. po wejściu do UE.

Wnioski z dokumentu są pesymistyczne. Obliczenia wskazują, że w wyniku starzenia się społeczeństwa, nawet przy założeniu wzrostu wskaźników aktywności zawodowej, odsetek emerytów przypadających na 100 zatrudnionych zwiększy się z 53,8 emeryta w 2016 r. do 106,3 emeryta na 100 zatrudnionych osób w 2060 r., czyli za 44 lata emerytów będzie więcej niż płatników składek.

Jak zauważa Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, wpływ starzenia się społeczeństwa będzie szczególnie widoczny i będzie się wiązał ze wzrostem wydatków na świadczenia już w latach 2020–2030, co odzwierciedla proces starzenia się pokolenia „baby boomers".

Reklama
Reklama

Mimo tego relacja wydatków na emerytury do PKB będzie utrzymywała się na stałym poziomie około 11 proc., gdyż stopa zastąpienia w systemie powszechnym spada z 55 proc. w 2016 r. do około 26 proc. w roku 2060 i 25 proc. w 2070 r. Oznacza to w pewnym sensie przerzucenie kłopotu budżetu państwa na obywateli, gdyż wiąże się z dużym spadkiem relacji przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia, czyli tzw. wskaźnika korzyści.

– Uważam, że będzie to tworzyło dużą presję na dalsze zmiany w systemie emerytalnym w przyszłości zarówno ze strony kolejnych rządów, jak i osób otrzymujących emerytury – mówi Paweł Strzelecki, ekspert ekonomiczny w NBP.

Nie jest jednak oczywiste, że emerytury Polaków będą głodowe.

– Na pocieszenie można powiedzieć, że – jeśli tylko nasza gospodarka nadal będzie się rozwijała, jeśli będzie rosnąć nasza wydajność, to będą też rosnąć pensje – więc w ujęciu realnym przyszłe emerytury mają dużą szansę nie być niższe od obecnych – uspokaja Marcin Mrowiec, główny ekonomista banku Pekao.

Ekonomiści są zgodni co do tego, że chcąc uniknąć negatywnych konsekwencji starzenia się społeczeństwa, wysiłek należy włożyć w zapewnienie konkurencyjności naszej gospodarki, w dynamizację inwestycji i we wzrost pensji, ale na skutek wyższych zysków przedsiębiorstw, a nie „dekretu". Rozwiązaniem problemu mogą być programy dodatkowego oszczędzania, jak np. PPK.

– Jednak wysiłek musi iść w taką stronę, aby nie tylko „napompować giełdę" napływem dużych środków od przyszłych emerytów teraz – bo kiedy oni zaczną przechodzić na emeryturę, a fundusze akcje sprzedawać – to z cen „ujdzie powietrze" w najgorszym możliwym dla emerytów momencie – uważa Marcin Mrowiec.

Reklama
Reklama
Finanse
NBP ma już 544 tony złota. To prawie 30 proc. rezerw
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Finanse
OKI mają szanse podbić nasze portfele i serca?
Finanse
Zmiany w rozliczaniu firmowych aut
Finanse
Piątek na rynku: Spadająca inflacja, cios w LPP, awaria na giełdzie w Chicago
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Finanse
Prześwietlamy IKE i IKZE. Ile naprawdę można zyskać? Zaskakująco dużo
Finanse
Maklerzy szykują się na emerytalne żniwa. Znów pachnie rekordami
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama