Kiedy na warszawskiej giełdzie pojawiają się wysoko postawieni politycy, wiadomo, że będziemy mieli do czynienia z ważnymi wydarzeniami. Tak było w środę, kiedy w siedzibie GPW pojawił się wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Wszystko to z okazji podpisania umowy między giełdą a Narodowym Centrum Badań i Rozwoju na budowę autorskiej platformy transakcyjnej GPW. Pięcioletni projekt ma pochłonąć 90 mln zł, a 30,3 mln zł ma pochodzić z NCBR.
Idzie nowe
O tym, że giełda poważnie myśli o zmianie wprowadzonego w 2013 r. systemu UTP, wiadomo od kwietnia. Wtedy to pojawiła się informacja o pozytywnej decyzji NCBR w sprawie dofinansowania tego projektu. Pod uwagę brane były różne opcje, w tym m.in. kupno nowej platformy bądź stworzenie własnego rozwiązania. Według naszych informacji do ostatniej chwili na samej giełdzie trwała gorąca dyskusja, na którą z opcji postawić. Ostatecznie zdecydowano, że GPW stworzy własną platformę. – Nowa platforma oznacza możliwość obniżenia kosztów transakcji oraz wprowadzenia nowych funkcjonalności dla członków giełdy, emitentów i inwestorów. System będzie się charakteryzował wysokim stopniem niezawodności i bezpieczeństwa – przekonywał podczas środowej uroczystości Marek Dietl, prezes GPW.
Rynek z obawami
Uczestnicy i obserwatorzy rynku do pomysłu stworzenia przez GPW własnej platformy podchodzą z mieszanymi uczuciami. – Przede wszystkim myślę, że ekipie specjalistów giełdowych udałoby się stworzyć interesujący produkt lub przynajmniej założenia do niego, zatem biorąc to pod uwagę, pomysł nie jest nonsensowny. Bywają jednak pomysły, które nie są nonsensowne, ale są zarazem absurdalne. Polski rynek giełdowy nie potrzebuje nowego systemu transakcyjnego, bo ten wdrożony wraz z ówczesną NYSE jest sprawny i nowoczesny – uważa Ludwik Sobolewski, prezes GPW w latach 2006–2013. Jego następca Adam Maciejewski, za którego czasów wprowadzono system UTP, uważa, że pomysł stworzenia autorskiej platformy przez GPW jest odważny, ale niesie też ryzyka.
– Prawdziwym wyzwaniem będzie komercjalizacja nowej platformy. Giełda nigdy efektywnie nie była eksporterem technologii. Sprzedaż technologii, zwłaszcza bez doświadczenia i w tak mocno konkurencyjnym środowisku, to naprawdę bardzo trudne zadanie – wskazuje Maciejewski.
Obawy w związku
z nową technologią mają też maklerzy, którzy świeżo w pamięci mają wysiłek, jaki został włożony we wdrożenie systemu UTP. – Proces wdrażania platformy UTP trwał około dwóch lat i zaangażował około 100 instytucji. Wdrożenie nowego systemu może być równie czasochłonne i kosztowne, co z pewnością uderzy w biznes maklerski, wstrzymując wiele prac rozwojowych, które są niezbędne do rozwoju biznesu. Obecnie to nie system jest barierą rozwoju rynku kapitałowego. Problemem polskiej giełdy są spadające obroty. I na tym powinna się skoncentrować, w ocenie branży, aktywność giełdy – uważa Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.