Kiedy w ubiegłym roku wprowadzane były zmiany na rynku obligacji korporacyjnych, które zakładały obowiązkową rejestrację wyemitowanych papierów, pojawiały się głosy, że to może bardzo mocno uderzyć w ten rynek. Obawy były uzasadnione?
Wbrew temu, co się mówiło, na rynku obligacji korporacyjnych nie doszło do żadnej zapaści. Liczby świadczą, że ten rynek wciąż się rozwija. Obecnie mamy zarejestrowanych w KDPW 1,3 tys. emisji obligacji, listów zastawnych i certyfikatów inwestycyjnych. Rekord padł 23 grudnia, kiedy jednego dnia zarejestrowaliśmy 111 emisji.
Kiedy wprowadzano zmiany, były też obawy, czy KDPW sprosta wyzwaniu. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że to się udało.
Tak, mogę potwierdzić, że nam się udało. Uważam, że jest to nasz duży sukces. Wyzwanie było bardzo duże. Można było mieć wątpliwości odnośnie do tego, czy faktycznie podołamy, szczególnie że mówimy przecież o rozwiązaniu o charakterze technicznym. Dematerializujemy przyjętą do Depozytu emisję w ciągu 24 godzin. Ani razu nie przekroczyliśmy tego terminu. Odbywa się to przez naszą aplikację, którą udostępniliśmy naszym klientom. Jesteśmy z tego dumni i myślę, że rynek również postrzega to jako bardzo dobre i nowoczesne rozwiązanie.