W teorii ekonomii uznaje się wzrost szybkości obiegu pieniądza za jedną z przyczyn rosnącej inflacji. Obecnie wydaje się, że dla rządów wielu państw scenariusz znacznego wzrostu inflacji byłby pomocny w rozwiązaniu problemu rosnącego zadłużenia publicznego. Stąd też koniecznością staje się zwiększenie szybkości obiegu pieniądza w gospodarce. Owa szybkość obiegu pieniądza to nic innego jak informacja o tym, ile razy dana ilość pieniędzy jest używana w ciągu roku do dokonywania zakupów towarów i usług.

Pomiar tej wielkości jest stosunkowo łatwy. Wystarczy jedynie dysponować danymi publikowanymi przez GUS o wielkości PKB na koniec każdego roku oraz danymi o wielkości podaży pieniądza mierzonej najszerszym agregatem M3, publikowanymi regularnie przez NBP. Mając te dane, w wyniku operacji dzielenia PKB przez M3 (dane ze stycznia każdego roku) uzyskujemy, jako iloraz, szybkość obiegu pieniądza. Analiza danych dotyczących polskiej gospodarki od początku 2000 r. wskazuje na wyraźny trend spadkowy tej miary. Jedynie w latach 2002–2004 szybkość obiegu pieniądza notowała wzrost. Łącznie w okresie od 2000 do 2019 r. szybkość obiegu pieniądza spadła o 44 proc. Przy czym podaż pieniądza zwiększyła się w tym czasie prawie 5,5 razy, a PKB tylko nieco ponadtrzykrotnie. Oznacza to, iż przyczyny spadku szybkości obiegu pieniądza leżą raczej po stronie innych czynników niż polityka pieniężna.

Podobne tendencje zauważalne są również w gospodarce amerykańskiej, i to pomimo programów luzowania ilościowego i bezprecedensowego wzrostu bazy monetarnej. Szybkość obiegu pieniądza w Stanach Zjednoczonych w analizowanym okresie obniżyła się o 32 proc., równocześnie podaż pieniądza zwiększyła się ponadtrzykrotnie, a PKB ponaddwukrotnie. Widać więc podobną tendencję jak w Polsce. Pytanie, co jest tego przyczyną?

Wydaje się, że podobieństwo tendencji sugeruje przyczyny po stronie zmian cywilizacyjnych związanych z upowszechnianiem obrotu bezgotówkowego. Dane NBP jednoznacznie wskazują na spadający udział gotówki w obrocie pieniężnym. Jeszcze w 2001 r. udział ten wynosił 32,3 proc. całości obrotu, podczas gdy w 2018 r. było to już zaledwie nieco ponad 20 proc. Równocześnie rośnie liczba transakcji bezgotówkowych dokonywanych pojedynczą kartą płatniczą – w roku 2018 wynosiła już 109,2 transakcji, wobec niecałych 26 transakcji w 2010 r. Innym czynnikiem może być demografia. Zmiany struktury demograficznej w kierunku starzenia się społeczeństwa sprzyjają w większym stopniu wzrostowi tezauryzacji aktywów przez ich właścicieli aniżeli zwiększaniu obrotu nimi. W Polsce spośród wszystkich grup ludności grupa w wieku 65 i więcej lat charakteryzuje się największym tempem przyrostu. Jej liczebność w latach 2005–2015 zwiększyła się o 24,2 proc. i osiągnęła 16,4 proc. udziału w ogóle populacji kraju. W kolejnych latach te trendy jeszcze przybrały na sile. Zatem przyspieszenie szybkości obiegu pieniądza może się okazać zadaniem niezwykle trudnym i raczej należy się spodziewać pogłębienia trendów spadkowych w kolejnych latach.