Kwestie środowiskowe, społeczne i dotyczące ładu korporacyjnego (ESG) oraz związane z nimi szanse i zagrożenia coraz częściej dostrzegane są przez banki. W ich przypadku sytuacja jest o tyle specyficzna, że nie tylko dotyka bezpośrednio je same, ale także rzeszę klientów przez nie obsługiwanych. Będzie mieć wpływ na kwestie wizerunkowe i wyniki finansowe banków.
Główny wpływ poprzez klientów
Już nie tylko inwestorzy zgłaszający coraz większe zapotrzebowanie na uwzględnianie przez spółki czynników ESG i coraz chętniej lokujący pieniądze w firmy o wysokich standardach w tym zakresie, ale także regulatorzy zaczynają wymagać, aby banki lepiej informowały o ryzyku związanym z kwestiami ESG. W bankowości jest to zagadnienie bardzo szerokie i przekrojowe, może wpływać na ryzyko kredytowe, operacyjne czy reputacyjne banków. Główny pas transmisji to klienci, których banki finansują. Mniejszy będzie bezpośredni wpływ ryzyka ESG na same banki, np. w wyniku zniszczeń budynków należących do niego wskutek nagłych zjawisk pogodowych.
– Ryzyko fizyczne może przełożyć się na kredytowe choćby w rolnictwie, nieruchomościach, ale też w innych branżach, które akurat znajdują się na terenie, gdzie wystąpią dotkliwe zjawiska pogodowe. W mniejszym stopniu dotkną one banki bezpośrednio, ponieważ coraz silniej opierają się one na rozwiązaniach cyfrowych. W przypadku tzw. ryzyka przejścia można mówić o zmianach regulacji, technologii czy preferencji konsumentów. Wydaje się, że to drugie ryzyko może mieć w ogóle bardzo silny wpływ na to, jak będzie wyglądała gospodarka europejska, a poprzez to, jak będą wyglądały portfele kredytowe banków – mówi Mateusz Namysł, analityk mBanku.
Negatywny wpływ ryzyka ESG na klientów banków, np. poprzez zakłócenia w produkcji i łańcuchach dostaw, zwiększone koszty działalności bądź zmiany zachowania i preferencji konsumentów, może prowadzić do wzrostu odpisów na oczekiwane straty kredytowe, przez co wyniki banków mogą się istotnie pogorszyć. Czy banki – chcąc sprostać oczekiwaniom inwestorów, regulatorów, chcąc dbać o reputację i ryzyko kredytowe – w przyszłości będą udzielać finansowania tylko klientom spełniającym odpowiednie wymogi ESG?
– To trudne pytanie, każdy bank ma swoją politykę kredytową. Ich podejście będzie zmieniać się w czasie. Według mnie wykluczenie możliwości finansowania nie jest jedynym możliwym rozwiązaniem, a przynajmniej nie w bliskiej perspektywie. Wierzę, że z wieloma klientami warto rozmawiać o oczekiwaniach banku dotyczących aspektów ESG i z wyprzedzeniem informować o tym, jak podejście banku będzie kształtować się w przyszłości. Dalszym krokiem może być bodziec finansowy związany np. z marżą lub innymi parametrami zachęcającymi danego klienta do transformacji, ale też wykluczenie możliwości finansowania specyficznych celów. Różne banki mogą mieć nieco inne kryteria dotyczące aspektów ESG, choć podejmowane są próby standaryzacji różnych wskaźników dotyczących tego, jakie informacje banki powinny uzyskiwać od klientów. Zmiany będą się dokonywać w kolejnych latach czy wręcz dekadach, dlatego należy oczekiwać stopniowych zmian podejścia banków do części branż – uważa Namysł.