Inwestycje PGE pod znakiem zapytania

Ustawa mrożąca ceny energii na 2023 r. może wpłynąć na ograniczenie inwestycji spółki w przyszłym roku. Są jednak projekty, które PGE niezależnie od ustawy będzie realizować.

Publikacja: 23.11.2022 21:00

Siedziba PGE w Warszawie

Siedziba PGE w Warszawie

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Dominującym tematem wokół Polskiej Grupy Energetycznej są inwestycje w świetle ustawy mrożącej ceny energii na 2023 r. oraz rozporządzenia cenowego, które ogranicza zyski pochodzące z produkcji energii elektrycznej. Zysk netto grupy w III kwartale tego roku wyniósł 650 mln zł. Dla porównania zysk netto w III kwartale 2021 r. sięgnął 560 mln zł. – PGE osiągnęła w III kwartale wynik EBITDA na poziomie niższym o 9 proc. niż w roku ubiegłym. Powtarzalna EBITDA PGE wyniosła w III kwartale 2022 r. ok. 2,3 mld zł – podkreślił prezes PGE Wojciech Dąbrowski, chcąc uciąć w ten sposób informacje o rekordowych marżach przy produkcji energii. Jego zdaniem sytuacja będzie bardziej skomplikowana w 2023 r.

Prezes PGE Wojciech Dąbrowski wskazuje, że perspektywa na 2023 r. jest wymagająca. Nie spodziewa się

Prezes PGE Wojciech Dąbrowski wskazuje, że perspektywa na 2023 r. jest wymagająca. Nie spodziewa się on, by EBITDA kształtowała się na podobnych poziomach jak w 2022 r. Fot. r. gardziński

Robert Gardzinski

Inwestycje zamrożone?

Trudny rok będzie efektem wprowadzonych przez rząd szeregu regulacji. W ich efekcie rosnące ceny energii mają być jak najmniej odczuwalne dla odbiorców indywidualnych i firm. Jedną z tych regulacji jest rozporządzenie cenowe ograniczające zyski spółek ze sprzedaży energii elektrycznej na 2023 r. – Rozumiemy i zgadzamy się z takimi potrzebami. Mamy jednak obawy, czy przy ograniczeniu naszych zysków uda się podtrzymać skalę inwestycji w przyszłym roku. Analizujemy pod tym kątem regulacje, jednak nie znamy jeszcze ich finalnego kształtu. W wielu aspektach są jeszcze niepewności interpretacyjne – powiedział Dąbrowski. Pytany o wątpliwości, wskazał jedynie, że spółka w strategii do 2030 r. ma przeznaczyć na inwestycje 75 mld zł, zaś w 2022 r. było to 6,5 mld zł. – Aby zrealizować strategię, musimy wydawać więcej na inwestycje. Te regulacje zaś to dla nas duże wyzwanie – dodał. Lechosław Rojewski, wiceprezes PGE ds. finansowych, precyzował, że wpływu regulacji cenowych spółka nie jest w stanie obecnie oszacować. – Analizujemy zapisy, otoczenia makroekonomiczne oraz poziom kosztów. Regulacje będą miały znaczący wpływ na EBITDA. Jeszcze tego nie wiemy jak duży. Przyszły rok to wyzwanie w wytwarzaniu i obrocie – konkludował.

Spółka nie wie, z których inwestycji będzie musiała zrezygnować, jest jednak krótka lista projektów, z których nie zrezygnuje. – Na pewno będziemy realizować inwestycje w morską energetykę wiatrową, dystrybucje oraz w fotowoltaikę – powiedział Dąbrowski. Pytany, czy na tej liście jest inwestycja w nowy blok gazowy w Rybniku, powiedział, że wszystko zależy od ofert na jej wybudowanie. – Otworzyliśmy 18 listopada oferty, które do nas spłynęły. Są one wyższe od kwoty, którą pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć. Chcemy jednak mimo to przedłożyć blok do aukcji rynku mocy, która pozwoli zapewnić jej finansowanie – zapewnił Dąbrowski.

Obrót pod presją

Spokój zachowują analitycy. Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku, szacuje (w wariancie bez realizacji w przyszłym roku Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego), że inwestycje wyniosą 6 mld zł, a więc będą na poziomie niewiele gorszym, niż miało to miejsce w tym roku. – Poziom ten wynika z kalendarza projektów, które spółka prowadzi. Wedle naszych szacunków przyszły rok pod względem nakładów inwestycyjnych będzie nieco gorszy niż obecny. Nie przewidujemy jednak znaczących zmian – mówi Kliszcz, wskazując jednak, że te wyliczenia są jeszcze przed analizą wpływu ustawy o mrożeniu cen energii na przyszły rok. Pytany o tę ustawę oraz wpływ rozporządzenia cenowego, wskazał, że wyniki PGE będą zdeterminowane regulowanymi przychodami. – Wszystko zależy od tego, jak realne koszty spółki będą odbiegać od benchmarków. Rozporządzenie cenowe wskazuje na 3 proc. marży i dolicza dodatek inwestycyjnych rzędu 50 zł za MWh. Naszym zdaniem marża pokryje lukę w kosztach i EBITDA wytwarzania będzie ograniczona do przychodów z rynku mocy. Nie licząc tego mechanizmu, zyski będą zerowe – mówi Kliszcz. Wyniki grupy w przyszłym roku będą więc gorsze niż w tym roku.

Największa niewiadoma dotyczy jednak spółki obrotu PGE. – Pytaniem jest, czy marże na obrocie energią w hurcie rzędu 1,5 proc. oraz detalu na poziomie 3 proc. pozwolą pokryć wszystkie koszty. Tu jest największa niewiadoma. Będzie to miało istotne znacznie dla spółki, ponieważ sektor obrotu mocno wpływa na ostateczny kształt wyników całej grupy. Spadek może być dość istotny. Rozporządzenie cenowe, które zaproponowało ministerstwo klimatu i środowiska, jest radykalne w swojej treści i nie pozwoli spółkom zarobić – mówi Kliszcz.

Energetyka
Elektroenergetyka zieleni się na giełdzie po doniesieniach o wydzieleniu węgla
Energetyka
Sonel podzieli się rekordowym zyskiem. Rekomendacja dywidendy
Energetyka
Prace nad wydzieleniem węgla startują od nowa
Energetyka
Onde zachowa część projektów OZE dla siebie
Energetyka
Redukcje mocy w OZE wyzwaniem dla Grenevii
Energetyka
Wiatraki przywiały pierwsze zyski Grenevii. Firma szuka partnerów do nowego projektu