Do akcjonariuszy kontrolowanej przez Zygmunta Solorza-Żaka spółki trafi po 1,2 zł na akcję, co daje łącznie prawie 61 mln zł. Pozostała część zysku ZE PAK, w wysokości 29,65 mln zł, zasili kapitał zapasowy. Dzień dywidendy ustalono na 1 sierpnia, a akcjonariusze dostaną pieniądze w dwóch transzach (po 0,6 zł na akcję): 16 sierpnia i 30 października.
Nagroda z zysku wypracowanego przez ZE PAK w 2016 r. była na podobnym poziomie (1,29 zł na akcję). Łącznie między akcjonariuszy rozdzielono wtedy 65,6 mln zł.
Przypomnijmy, że ostatnio ta energetyczna spółka dostała pozytywne rekomendacje od niektórych analityków, m.in. DM BZ WBK. Głównym powodem jest właśnie perspektywa wypłaty dywidend na poziomie 1,2 zł na akcję nawet przez 10 lat. To rzadki przypadek na naszym rynku. Bo część energetycznych spółek czasowo zawiesiła politykę nagradzania akcjonariuszy (m.in. PGE i Tauron). Z kolei inni (Energa i Enea) choć nie zmienili polityki dywidendowej, to w tym roku zdecydowali o zatrzymaniu zysków w spółce ze względu na plany inwestycyjne.
Między innymi z tego powodu spółki energetyczne kontrolowane przez Skarb Państwa są dziś na cenzurowanym u inwestorów (inny powód to ciążące nad nimi ryzyka polityczne), a indeks spółek sektora (WIG-energia) osiągał w maju historyczne minima.
PGE zmieniła też politykę dywidendową we wrocławskiej spółce ciepłowniczej, nad którą kontrolę przejęła w wyniku zakupu aktywów od francuskiego EDF i późniejszego wezwania. Zgodnie z nowymi zasadami Zespół Elektrociepłowni Wrocławskich Kogeneracja w latach 2018–2022 ma dzielić między akcjonariuszy 10–40 proc. jednostkowego zysku netto, skorygowanego o odpisy. W tym roku z zysku wypracowanego w 2017 r. (wynoszącego 101,3 mln zł) do akcjonariuszy Kogeneracji trafi łącznie 40,2 mln zł. Oznacza to wypłatę 2,7 zł dywidendy na akcję. Dzień dywidendy ustalono na 19 września, a wypłata ma nastąpić 3 października 2018 r.