W rozporządzeniu znalazły się specjalistyczne wzory, na podstawie których państwo ma przyznawać firmom sprzedającym energię rekompensaty za utracone przychody z tytułu zamrożenia cen prądu w 2019 r. na poziomie z 30 czerwca 2018 r. Pierwsze sygnały płynące od firm wskazują na to, że część z nich na nowych przepisach straci. Branża szacuje, że może chodzić o ponad 1 mld zł w skali całego rynku. Część przedsiębiorców już zapowiada, że będzie domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania.
– Wydane przez resort energii rozporządzenie ustala uśrednioną stawkę za zakup energii przez firmy obrotu w 2018 r. Zakłada więc, że każda firma miała podobną politykę zakupową, co jest oczywiście błędnym twierdzeniem. Część firm kupowała prąd na początku roku po niskich cenach, inni dużą część zakontraktowali w drugiej połowie roku, po cenach znacznie wyższych, jeszcze inni kupowali energię na rynku spotowym po cenach bieżących. Przyjmując uśrednioną stawkę, resort godzi się na to, że część firm na tym zyska, a część straci – mówi nam przedstawiciel jednej z firm sprzedających prąd.
Problemów jest jednak znacznie więcej. Od kiedy rozporządzenie zacznie obowiązywać, firmy będą miały 30 dni na zmianę umów ze swoimi klientami i obniżenie im cen do tych, które płacili na koniec czerwca 2018 r. Każdy przypadek trzeba zbadać indywidualnie. Gdy firma sprzedająca prąd pozyskała klienta w drugiej połowie roku, musi otrzymać od niego informację, jaką stawkę płacił u poprzedniego dostawcy. Tu chodzi nawet o kilka tysięcy przypadków w skali jednego sprzedawcy.
– Mniejsi dostawcy prądu zwykle nie mają tak wielu pracowników, by sprawnie przeprowadzić tę procedurę. Tak więc nie dość, że mogą stracić na samych rekompensatach, to jeszcze muszą dodatkowo zainwestować w obsługę całego systemu zmian umów – mówi nam jeden z przedstawicieli branży.
Nie wiadomo też, kiedy rekompensaty faktycznie zaczną spływać do firm. – Niewykluczone, że gdy wszyscy zarzucą zarządcę rozliczeń swoimi wnioskami, to system się zapcha. To może być gigantyczne wyzwanie dla mniejszych firm, które mogą mieć problemy z płynnością – słyszymy w jednej z firm.