Zapisy na sprzedaż akcji Energi w wezwaniu ogłoszonym przez PKN Orlen już trwają, a w Ministerstwie Aktywów Państwowych panuje popłoch. Jak wynika z informacji „Parkietu", urzędnicy obawiają się, że oferowane 7 zł za każdy walor energetycznej spółki to zbyt niska cena, a transakcja może być traktowana jako działanie na szkodę Skarbu Państwa. Można więc spodziewać się ostrych negocjacji pomiędzy resortem a paliwową spółką.
Podobnie było w przypadku prywatyzacji chemicznego Ciechu. W 2014 r. Skarb Państwa odpowiedział na wezwanie ogłoszone przez Kulczyk Investments (po podniesieniu ceny przez oferującego). Najwyższa Izba Kontroli oceniła później, że ówczesny resort skarbu dopuścił się niegospodarności i braku należytej dbałości o interes państwa, bo w ocenie inspektorów transakcja została przeprowadzona poniżej rzeczywistej wartości akcji Ciechu.
Absolutne minimum
Sytuacja jest dla rządu o tyle niekomfortowa, że w 2013 r. – przy debiucie Energi na warszawskiej giełdzie – Skarb Państwa sprzedawał akcje spółki inwestorom, w tym także indywidualnym, po 17 zł. Teraz miałby je sprzedać Orlenowi, który pozostaje pod kontrolą rządu, za stawkę niemal o 60 proc. niższą. Co prawda w międzyczasie notowania Energi obniżyły się, a tuż przed ogłoszeniem wezwania na początku grudnia 2019 r. wynosiły poniżej 7 zł. Jednak jeszcze na początku ubiegłego roku za walory Energi płacono ponad 10 zł, a średnia cena docelowa z ostatnich rekomendacji analityków oscyluje wokół 8 zł. Część analityków zaznacza też, że byłaby skłonna dodać do wyceny 1,4–2 zł na akcję, gdyby Energa zrezygnowała z budowy bloku węglowego w Ostrołęce.
Stanowisko Ministerstwa Aktywów Państwowych jest kluczowe dla powodzenia przejęcia Energi przez Orlen. Skarb Państwa kontroluje bowiem 52 proc. udziału w kapitale spółki i 64 proc. w jej walnym zgromadzeniu. Wezwanie dojdzie do skutku, gdy Orlen uzyska 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Z ostatnich wypowiedzi Jacka Sasina wynika, że presja na podniesienie ceny, która obecnie wynosi 7 zł za akcję Energi, jest bardzo silna.
– To absolutne minimum. Skarb Państwa powinien sprzedać je korzystniej. Czekamy na wycenę, będziemy podejmować również rozmowy z Orlenem – zapowiedział Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej". – Mamy wiele wycen i są także wyższe niż 7 zł za akcję – dodał Sasin. Po tej wypowiedzi notowania Energi rosły w poniedziałek nawet o 5 proc., do 7,48 zł. Kurs Orlenu spadał o ponad 3 proc. Zarząd Energi pod koniec stycznia uznał cenę oferowaną przez Orlen za godziwą, powołując się przy tym na opinię sporządzoną przez Deloitte.