– To ostatni moment na decyzje, byśmy zdążyli z budową sektora jądrowego do czasu, gdy będą wyłączane duże moce w energetyce węglowej – dodał Naimski.
Pierwsza elektrownia jądrowa ma ruszyć za 13 lat, jednak jak dotąd nie udało się wybrać modelu finansowego tej inwestycji. Wiadomo natomiast, że polski rząd rozmawia o współpracy z USA. Firmy amerykańskie mają do końca przyszłego roku przygotować swoją ofertę partnerstwa w polskim projekcie. – Struktura finansowania jest otwarta, będzie podlegać negocjacjom. Z pewnością jednak konieczny jest udział w tym przedsięwzięciu Skarbu Państwa – skwitował Naimski. Dodał, że partner mógłby wziąć na siebie połowę nakładów. Polski projekt jądrowy w perspektywie 20 lat kosztować ma około 30 mld dolarów. Planowana jest budowa bloków o łącznej mocy 6–9 GW. Pierwszy reaktor ma ruszyć w 2033 r., a ostatni w roku 2043.
W swoim najnowszym raporcie Instytut Sobieskiego przekonuje, że energetyka jądrowa jest niezbędna do osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Polskę. Szacuje też, że realizacja projektu jądrowego spowoduje utworzenie kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy. Natomiast kolejne etaty, powstałe w wyniku pojawienia się nowej gałęzi przemysłu i zwiększenia wydatków konsumpcyjnych, mogą podwoić te liczby. Autorzy raportu przekonują, że decyzje inwestycyjne powinny zapaść niezwłocznie, bo każdy rok zwłoki powoduje znaczne straty gospodarcze. Zwracają uwagę na szybko rosnące koszty energii dla przemysłu i postępującą utratę konkurencyjności polskich firm na rynkach zagranicznych. W ich ocenie model biznesowy dla polskiego atomu musi być przemyślany, kompleksowy, akceptowalny i sprawiedliwy społecznie, ponieważ zdeterminuje rozwój Polski na następne 100 lat. box