Zapisy wystartowały 10 grudnia i pierwotnie miały potrwać do 11 stycznia 2021 r. Z reakcji rynku można wywnioskować, że oferta BIF IV Europe Holdings i Mansa Investments skupu akcji po 47 zł za sztukę nie jest zbyt atrakcyjna dla pozostałych akcjonariuszy. W trakcie czwartkowej sesji papiery były notowane nawet po 50,40 zł, czyli ponad 7 proc. powyżej ceny z wezwania. Rynek oczekuje więc, że cena w wezwaniu głównego akcjonariusza zostanie podniesiona.
Przedmiotem wezwania jest 21,98 mln akcji Polenergii, stanowiących 48,36 proc. jej kapitału. Jedynym podmiotem nabywającym papiery będzie brytyjski BIF IV Europe Holdings, który jest częścią kanadyjskiej grupy Brookfield Asset Management. Pozostałe walory należą do firmy Mansa Investments, kontrolowanej przez Dominikę Kulczyk. Wspólnie więc spółki te chcą mieć 100 proc. akcji Polenergii.
Tylko od początku 2020 r. ogłoszono już 34 wezwania do sprzedaży akcji spółek. Z wyliczeń DM BDM wynika, że w ok. 120 wezwaniach ogłoszonych w ostatnich czterech latach w 35 proc. przypadków podnoszono pierwotną cenę z medianą podwyżki sięgającą ok. 12,4 proc. Co drugie wezwanie zakończyło się sukcesem wzywającego. JIM