Z ogłoszonej właśnie oferty publicznej akcji chcecie pozyskać do 20 mln zł, które przeznaczycie na kontynuację inwestycji w zakładzie w Mietkowie. Czy znajdziecie rynek zbytu na zwiększoną produkcję?
Inwestycja w Mietkowie zwiększy nasze moce produkcyjne praktycznie czterokrotnie. Widzimy bardzo duże zapotrzebowanie na nasz asortyment. Nasz pierwszy zakład w Oławie po roku osiągnął swoje maksymalne moce produkcyjne i postanowiliśmy rozpocząć proces inwestycyjny. W międzyczasie pojawił się jeszcze zakład w specjalnej strefie ekonomicznej w Wałbrzychu – i następnie właśnie w Mietkowie. Chcemy tu zwiększyć moce produkcyjne przetwórstwa kukurydzy ekologicznej i konwencjonalnej na specjalistyczne produkty, których dzisiaj brakuje na rynku. Chcielibyśmy mocno zwiększyć swoją pozycję w kontraktowaniu surowca na mokro, bo dzisiaj kontraktujemy głównie surowiec wysuszony. Planujemy przez innowacyjny proces suszenia zwiększyć nasze możliwości przygotowania surowca odpowiedniej jakości dla nowych zastosowań. To wymaga dużych nakładów inwestycyjnych. W Mietkowie musimy zakupić pozostałą część nieruchomości, to są silosy płaskodenne o pojemności 18 tys. ton, i zakończyć budowę hali magazynowej. Obiekt, w którym obecnie przeprowadzamy inwestycje, to elewator zbożowy, gdzie są silosy betonowe, place, wagi, ale brakowało jeszcze hali. Powstał on w latach 90., jest potencjalnie perfekcyjny dla naszej działalności wytwórczej, ale wymaga też nakładów remontowych i dostosowania do dzisiejszych standardów międzynarodowych w zakresie higieny, bezpieczeństwa żywności. Zwiększymy też kapitał obrotowy, bo wysokiej jakości produkty wymagają kontraktacji surowca w czasie żniw, kiedy jest jego podaż w odpowiedniej ilości i jakości. To pozwoli też zabezpieczyć się przed ryzykiem związanym z wahaniami cen i z brakiem możliwości zakupu surowca po żniwach w odpowiedniej jakości.
Spółka ma optymistyczne założenia. Zarząd szacuje, że za trzy lata, w 2027 r., firma osiągnie 100 mln zł przychodów ze sprzedaży, gdy w ubiegłym roku wypracowaliście 43,4 mln zł przychodów. Chcecie zwiększyć ponaddwukrotnie wartość przychodów. Czy to jest w realne? Jak chcecie to zrobić?
Nasi obecni klienci czekają na zwiększenie naszych mocy produkcyjnych, to odbiorcy, których nie byliśmy już w stanie obsługiwać, których znamy też od lat, bo mamy wypracowane relacje biznesowe. To, z czym się borykamy, to niewystarczające moce produkcyjne. Oprócz przetwórstwa ekologicznego przetwarzamy też surowce na rynku konwencjonalnym, głównie kukurydzę, ale to też są produkty segmentu tzw. specialities, czyli na przykład grysy kukurydziane, które są używane do produkcji płatków śniadaniowych, cornflakesów. Mamy na nie bardzo duży popyt, który jest niezaspokojony w naszej części Europy, i mamy możliwości sprzedaży tego asortymentu do nowych klientów. Tak naprawdę klienci już czekają na uruchomienie naszego zakładu w Mietkowie. Dlatego ta prognoza, którą prezentujemy, jest wariantem zachowawczym i jak najbardziej realistycznym do spełnienia, to nie jest wariant bardzo optymistyczny. Dowieziemy tę prognozę.
W ofercie spółka chce sprzedać od 150 tys. do 270 tys. akcji. Kiedy będzie można je kupić i kiedy zostanie ustalona ich cena?
Wszelkie szczegóły są zawarte w memorandum, zapisy na akcje są przyjmowane do 24 czerwca. Nie chcemy marnować czasu i pieniędzy inwestorów, chcemy pozyskać szybko pieniądze i szybko je zainwestować.