10 listopada ma zacząć obowiązywać unijne rozporządzenie, a wraz z nim ustawa o finansowaniu społecznościowym, które wprowadzą szereg nowych opcji, jak m.in. znaczne podwyższenie limitu zbiórek crowdfundingowych czy tablicę ogłoszeń. Zmiany regulacyjne powodują, że pojawia się coraz więcej podmiotów chcących zaistnieć na tym rynku. Wyróżniają się m.in. branżą, do której kierują swoją ofertę, bądź obietnicą debiutu spółek na NewConnect.
Nowi gracze
Platforma Emisje.com dotychczas ma na swoim koncie dwie emisje: spółki z branży recyklingu Karat Recykling oraz właściciela klubu koszykarskiego Grono. Dotychczas nie cieszą się jednak znacznym powodzeniem – obie firmy zyskały 2 proc. wnioskowanej kwoty. – Nasza platforma tak naprawdę powstała już rok temu. Od tego czasu dopracowaliśmy aspekty technologiczne oraz proceduralne, czyniąc z naszego projektu sprawnie działający fintech, a projekty naszych klientów weryfikowane były we właściwym zakresie. Sporo czasu zajmuje też inkorporacja nowych projektów – jak wiemy, każdy podmiot uruchamiający kampanię musi mieć formę spółki akcyjnej. Mając na uwadze zapewnienie płynności, te podmioty powinny mieć możliwość wykazania się w niedługim czasie kapitałami na poziomie minimum 0,5 mln zł, aby móc zadebiutować na rynku giełdowym – twierdzi Jerzy Bednarek, prezes First Crowdfund, spółki będącej właścicielem platformy Emisje.com.
Jak podkreśla, obecnie platforma nie ukierunkowuje się na spółki z konkretnych branż, jak m.in. tworzenie gier czy biotechnologia, jednak firmy muszą mieć dobry plan rozwoju, zakładający np. wejście na giełdę. W przypadku, gdyby firma nie spełniała swoich celów, w grę wchodzą także mechanizmy ratunkowe jak restrukturyzacja. – Zainteresowanie rynku jest ogromne, lecz nie każdy projekt trafi na platformę. Należy pamiętać, że narzędzie, jakim jest platforma crowdfundingowa, to nie tylko alternatywne „źródło finansowania". To narzędzie, które może również oferować inne korzyści, w tym weryfikację pomysłu danego przedsięwzięcia, może również dawać przedsiębiorcom dostęp do dużej liczby inwestorów, którzy przekazują spostrzeżenia i informacje – podsumowuje Bednarek.
Wyraźna specjalizacja
Kolejną platformą crowdfundingu udziałowego, skierowaną tym razem do firm technologicznych we wczesnej fazie rozwoju, jest StockAmbit. Spółki, które pojawią się na platformie, w ciągu trzech lat zadebiutują na NewConnect. – Chcemy stworzyć ofertę dla projektów, które wcześniej nie miały szansy na rozwój. Wierzymy, że platforma crowdfundingowa to coś więcej niż słup ogłoszeniowy do wystawiania informacji o zbiórce funduszy. Chcemy zapewnić kompleksowe wsparcie startupom w przygotowaniu swojej oferty i pomóc im utrzymywać relacje z inwestorami, także po emisji – mówi Radosław Jeziorski, współzałożyciel i prezes StockAmbit. Platforma celuje w firmy z branży medtech, fintech czy biotech, które wstępnie zweryfikowały rynek, posiadają już produkt i użytkowników, jednak są we wczesnej fazie rozwoju. Oprócz specjalizacji i wejścia na giełdę, spółki promowane na platformie mają publikować m.in. cykliczne raporty ze swojej działalności. Co warto dodać, 36 proc. udziałów w platformie objął niedawno TenderHut, a pierwszą emisję na platformie przeprowadzi spółka z grupy giełdowej firmy – Holo4Med.