Wypracowane przez Grupę Azoty wyniki w III kwartale okazały się znacząco słabsze od oczekiwań analityków. Rozczarował nie tylko biznes nawozowy, ale też sprzedaż produktów chemicznych i tworzyw. W efekcie grupa zakończyła miniony kwartał ze stratą netto sięgającą niemal 117 mln zł. Główną przyczyną był wzrost cen surowców energetycznych, głównie gazu. – To skłoniło nas do rewizji programu inwestycyjnego i wdrażania oszczędności – zaznacza Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty.
Niższe nakłady
Zarząd przekonuje, że nie rezygnuje z żadnej inwestycji, a jedynie przesuwa harmonogram realizacji niektórych z nich. Dzięki temu nakłady inwestycyjne w 2018 r. spadną z planowanych 1,6 mld zł do 1,1 mld zł. Nie zmienia się przy tym program realizacji największego projektu Azotów – budowy fabryki polipropylenu w Policach za ponad 5 mld zł.
– To nasz najważniejszy projekt, który przebiega zgodnie z harmonogramem. Nie opóźniamy tej inwestycji, a nawet chcemy ją przyspieszyć, bo rynek jest dobry, z kolei nasi konkurenci opóźniają realizację swoich projektów – podkreśla Wardacki. Jak dotąd spółka wydała już na policki projekt około 300 mln zł. W przyszłym roku chce dopiąć finansowanie dla inwestycji i rozpocząć budowę zakładu.
Azoty nie rezygnują też z analiz dotyczących budowy instalacji do zgazowania węgla dla celów chemicznych w Kędzierzynie-Koźlu. Aktualnie są na etapie tworzenia spółki celowej z Tauronem, która zajmie się realizacją tego projektu. Wartość inwestycji szacowana jest na 400 mln–600 mln euro.
Równolegle grupa pracuje nad optymalizacją kosztów. Największe efekty widać w wydatkach poniesionych na usługi zlecone, które znacząco udało się zredukować. Grupa szuka też pomysłów, jak ograniczyć zużycie drożejącej energii elektrycznej i surowców energetycznych. Mocno liczy też na lepsze warunki zakupu gazu od swojego głównego dostawcy – Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. – Obecnie negocjujemy umowę na zakup gazu i mam nadzieję, że rozmowy te zakończą się dla nas pomyślnie. Liczę na to, że PGNiG będzie ciepło myślało o Azotach, które są przecież dla tej spółki największym klientem – kwituje Wardacki. Gaz jest podstawowym surowcem do produkcji nawozów, dlatego obserwowane w tym roku podwyżki cen błękitnego paliwa mocno biją w wyniki Azotów. – W ostatnich tygodniach widzimy już spadek cen gazu, który w mojej ocenie powinien być kontynuowany z uwagi na ciepłą jesień i wysokie zapasy tego surowca w Europie – przewiduje Paweł Łapiński, wiceprezes Azotów.