W sierpniu powiało grozą na rodzimym parkiecie. WIG spadał w porywach do 77 412 pkt, co oznacza, że od szczytu hossy oddalił się o 13,7 proc. To najgłębsza korekta w trwającym już blisko dwa lata trendzie wzrostowym. Wyraźnie naruszona została średnia z 200 sesji, czyli umowna granica hossy, ale drugi warunek bessy – spadek o 20 proc. od szczytu – spełniony nie został. Zniżki napędzały przede wszystkim czynniki zagraniczne – ucieczka kapitału z Japonii w związku z podwyżką stóp procentowych przez BoJ i obawy o recesję w USA nakręcane aktywacją reguły Claudii Sahm. Diabeł okazał się nie taki straszny, jak go eksperci malowali. Nikkei 225 zanotował odbicie w kształcie V, S&P 500 w minionym tygodniu był o włos od ATH, a niemiecki DAX swój historyczny rekord poprawił. Nasze WIG-i wprawdzie do szczytów nie wróciły, ale sporą część strat odrobiły. WIG20 wrócił nad średnią z 200 sesji, mWIG40 w czwartek przebił już 50-sesyjną, a sWIG80 był tego osiągnięcia bliski. Oczywiście odbicie może się okazać tylko pierwszą korektą w bessie, zwłaszcza jeśli amerykański rynek pracy zacznie słabnąć lub z tokijskiej giełdy znów ulotni się potężna porcja kapitału. W ostatnich dniach dostaliśmy jednak m.in. lepszy od oczekiwań odczyt PKB z USA i niższą od oczekiwań inflację w Niemczech, co podtrzymało rynkowy optymizm w końcówce miesiąca. Pytanie, co nas czeka we wrześniu?
Statystyki dla dziewiątego miesiąca roku są słabe. Średnia zmiana indeksu WIG we wrześniu wynosi -1,6 proc. Pod tym względem miesiąc ten nie ma sobie równych, jest najgorszym okresem w roku. Nawet jeśli z szeregu danych usuniemy wartości skrajne, to i tak średnia jest 1,3 proc. pod kreską. Mediana też jest ujemna i sięga -1 proc. To efekt tego, że w ciągu ostatnich 33 lat w 20 przypadkach wrzesień przynosił spadek indeksu, a w 13 jego wzrost. Wzrostowe wrześnie przynosiły średnio zwyżkę o 4,8 proc., a spadkowe zniżkę o 5,8 proc. Nie da się więc ukryć, że wartość oczekiwana na dziewiąty miesiąc roku jest zdecydowanie niedźwiedzia. Jeśli WIG spadnie o średnią 1,6 proc., to niewiele mu się stanie, ale zanurkowanie o blisko 6 proc. oznaczałoby zejście poniżej 80 000 pkt i średnią z 200 sesji. Wówczas znowu wrócą obawy o drugi warunek bessy, czyli pogłębienie korekty do ponad -20 proc. Statystycznym pocieszeniem w tych okolicznościach może być fakt, że lipiec, który jest historycznie najlepszym miesiącem w wykonaniu WIG, w tym roku – przynajmniej jak na razie – jest miesiącem najgorszym, ze stratą sięgającą -4,8 proc.
Jeśli chodzi o wrześniowe statystyki dla spółek, to test dla ostatnich 12 lat pokazuje, że w gronie blue chips najlepiej w dziewiątym miesiącu roku radzi sobie CD Projekt (trafność 58 proc., średnia zmiana +7,3 proc.), a najgorzej PGE (trafność 25 proc., średnia zmiana -4,9 proc.). W portfelu mWIG40 liderem jest Selvita (trafność 75 proc., średnia zmiana +6,7 proc.), a maruderem Enea (trafność 8 proc., średnia zmiana -6,6 proc.). Wśród maluchów dobrze wyglądają Erbud i Ambra (trafność 67 proc., średnia zmiana ponad 4 proc.), natomiast zdecydowaną słabość statystyczną we wrześniu wykazuje Medicalgorithmics (trafność 17 proc., średnia zmiana -11,5 proc.).