WIG20 coraz bliżej kluczowej średniej kroczącej

Drugi tydzień listopada na warszawskim parkiecie należał ponownie do byków. WIG20 przekroczył już umowną granicę hossy. Sytuacja na wykresach wygląda coraz bardziej optymistycznie.

Publikacja: 13.11.2022 21:00

WIG20 coraz bliżej kluczowej średniej kroczącej

Foto: Adobestock

Gwoździem programu minionego tygodnia był czwartkowy odczyt inflacji w USA. Odczyt nie zawiódł inwestorów. Oczekiwano spadku wskaźnika CPI do 8 proc., a ten spadł do 7,7 proc. Reakcja wielu aktywów była natychmiastowa i zdecydowana: akcje i złoto w górę, a dolar i rentowności w dół. Nawet kryptowaluty, zmagające się z upadkiem giełdy FTX i obawami o stabilność całego ekosystemu, wyraźnie odżyły po publikacji odczytu. Rynek potrzebował optymistycznego akcentu i dostał go, jak prezent pod choinkę.

Z perspektywy wykresów kluczowe jest to, że sygnały przesilenia nabierają teraz coraz większej mocy. WIG20 oddalił się od średniej z 50 sesji na blisko 200 pkt, a do średniej z 200 sesji brakuje mu 100 pkt. Od październikowego dołka do poziomów z czwartkowego popołudnia indeks ten zyskał aż 25 proc. Umowna, 20-proc. granica hossy została już przekroczona. Oczywiście jest za wcześnie, by mówić o początku rynku byka, ale jeśli indeks przebije opór 1750 pkt, gdzie kumulują się poprzedni lokalny szczyt i wspomniana długoterminowa średnia, to używanie słowa na „h” będzie coraz bardziej zasadne.

Warto zwrócić uwagę, że znakomicie radził sobie ostatnio także DAX. Pisaliśmy tydzień temu o jego relatywnej sile i przełamaniu linii trendu spadkowego. W ostatnich dniach sforsował też dzienną dwusetkę i znalazł się po raz pierwszy od czerwca powyżej 14 000 pkt. A skoro u sąsiada dzieje się tak dobrze, to być może pójdziemy jego śladem?

Nastroje chłodzi nieco zachowanie drugiej i trzeciej linii GPW. Ani mWIG40, ani sWIG80 nie reagowały na amerykańską inflację, jak WIG20. Oba indeksy wyhamowały pod lokalnymi oporami, co sugeruje, że paliwa do zwyżek trochę brakuje. Być może tym razem to cięższa szarża rusza pierwsza i wyznaczy ścieżkę tej lżejszej. Byłoby to mile widziane, bo inwestorzy z Warszawy zasłużyli na coś więcej niż hossa spółek Skarbu Państwa.

Nie można też chyba wykluczyć scenariusza, w którym maluchy schłodzą się do średniej z 50 sesji, a następnie zrobi to także wskaźnik blue chips. Skala wspomnianych zwyżek WIG20 i wykupienie sygnalizowane na oscylatorach RSI i MACD sugerują, że manewr zwrotny byłby nawet wskazany. Korekta ostatniej fali wzrostowej byłaby dobrym przygotowaniem pod kolejną kontrę byków. Wówczas zrealizowałby się scenariusz, w którym idziemy śladami DAX-a i rok 2022 żegnamy na warszawskim parkiecie solidnymi sygnałami długoterminowego przesilenia. Brzmi może nazbyt obiecująco, ale pamiętajmy, że rynki dyskontują przyszłość, nie przeszłość, więc może 2023 r. będzie wolny od czarnych łabędzi, które dobijały nas w latach poprzednich...

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty