Na początku ubiegłego tygodnia dostaliśmy kolejne potwierdzenie, że polska gospodarka spowalnia. Odczyty sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej wypadły bowiem poniżej oczekiwań. Stopa bezrobocia utrzymała się na czerwcowym poziomie 4,9 proc., ale spodziewano się spadku do 4,8 proc. Na GPW szczególnie słabo radziły sobie sektory chemiczny i energetyczny. Ten pierwszy ciągnęła w dół Grupa Azoty, która poinformowała o ograniczeniu produkcji nawozów w związku z rosnącymi cenami gazu. W sektorze energetycznym z kolei słabością raziła PGE, która pokazała gorsze od rynkowych oczekiwań szacunkowe wyniki. Na minus wypadł też bilans tygodnia WIG-paliwa i WIG-banki. Przy takim obciążeniu sektorowym nie ma się co dziwić, że polski rynek akcji wyglądał słabiej na tle zagranicy.

WIG20 kontynuował ruch w dół w obrębie krótkoterminowej konsolidacji. W piątkowe popołudnie sięgał nawet 1605 pkt, a więc zabrakło mu tylko 4 pkt, by znaleźć się na dnie bessy. Oscylator RSI wciąż spada w strefie neutralnej, więc niewykluczone, że test owego dna to tylko kwestia czasu. Zwłaszcza że druga linia rynku też zaczęła przejawiać groźniejsze symptomy słabości. Indeks mWIG40 spadł poniżej średniej z 50 sesji i do końca tygodnia walczył o utrzymanie się przy okrągłym poziomie 4000 pkt. Relatywnie lepiej zachowywał się sWIG80. Wprawdzie też kontynuował schłodzenie, ale w mniejszym wymiarze i zdołał utrzymać się nad średnią 50-sesyjną.

Słabość WIG20 i mWIG40 wystarczyła, by szeroki WIG zepchnąć poniżej wspominanej średniej. Oczywiście nie można wykluczyć, że ostatnia zniżka to pierwsza korekta w tworzącym się dopiero trendzie wzrostowym, ale z uwagi na kierunek głównego, trwającego od listopada 2021 r. trendu (i niesprzyjające dane makroekonomiczne), bardziej racjonalne jest założenie, że wyprzedaż będzie kontynuowana. Taki racjonalizm wzmacnia też fakt, że nie pomogło nam w minionym tygodniu odbicie na Wall Street. Gdy S&P 500 i Nasdaq zawracały w górę, my szukaliśmy tygodniowych minimów. Jeśli więc wydźwięk sympozjum w Jackson Hole będzie sprzyjać w najbliższych dniach „jankeskim niedźwiedziom”, to poniedziałkowe dno bessy na WIG20 wcale nie musi być tym ostatnim. Na szczęście na szerokim rynku nie brakuje pozytywnych zaskoczeń. Na GPW w minionym tygodniu błyszczał m.in. Biomed Lublin, a na NewConnect Noctiluka. Co więcej – mimo dominacji czerwieni blisko 40 spółek z głównego rynku zdołało utrzymać się powyżej swoich średnich z 50 i 200 sesji. Przejawy więc są, tylko trzeba ich dobrze poszukać.