Do czwartkowego zamknięcia sesji spośród indeksów notowanych na GPW w lutym tylko WIG.Games i WIG-Informatyka były na plusach, ale po fatalnym starcie piątkowych notowań i one zanurkowały. Żaden wskaźnik nie zdołał więc iść w lutym pod prąd rynkowych nastrojów. Najmocniej traciły górnictwo, paliwa i energetyka, a więc te sektory, które i wcześniej raziły słabością, głównie dlatego, że duży udział ma w nich Skarb Państwa.

Tygodniowa zmiana WIG20 sięgnęła -15,3 proc. To oznacza, że za nami najgorszy tydzień od października 2008 r. W piątek WIG20 zanurkował o 4,4 proc. To najsłabsza sesja od ogłoszenia wyników referendum w sprawie brexitu. W ostatniej dekadzie było tylko dziewięć gorszych dni w wykonaniu tego indeksu.

Jasne jest, że i sytuacja techniczna głównych indeksów drastycznie się zmieniła. WIG20 opuścił długoterminową konsolidację i znalazł się w piątek nawet przy 1735 pkt. To najniższy poziom od listopada 2016 r. Szerokość konsolidacji i historyczne analogie sugerują, że zniżka może sięgnąć nawet 1600 pkt. Zmienność mierzona ATR (14) skoczyła do najwyższego poziomu od roku, a MACD znalazł się najniżej od czterech lat. Rynek jest więc skrajnie wyprzedany i „rozbujany". To stwarza warunki do spekulacyjnego odbicia, ale pierwsze skrzypce grają emocje, napędzane obawami – ekonomicznymi i społecznymi – związanymi z epidemią Covid-19.

Relatywnie silniejsze do niedawna „misie" też się poddały. mWIG40 spadał w piątek rano do 3504 pkt, co oznacza, że w sześć dni oddał wzrostowy dorobek poprzednich czterech miesięcy. Indeks sWIG80 sięgnął 11 244 pkt, a więc też zniósł całość wzrostowego trendu. W obu przypadkach układ zwyżkowy został zanegowany i pojawiło się techniczne ryzyko powrotu na ścieżkę bessy. Pocieszające, ale w krótkim terminie, jest to, że piątkowa sesja kończyła się długimi dolnymi cieniami na dziennych świecach. To pokazuje, że popyt podjął walkę i być może będzie ją kontynuował w tym tygodniu.

Jak co miesiąc zajrzeliśmy też w historyczne statystyki dla WIG, szukając odpowiedzi na pytanie, jaki może być marzec? Niestety, brak dobrych wieści. Średnia zmiana indeksu w trzecim miesiącu roku to zaledwie 0,4 proc. Gdy przy kalkulacji pominiemy wartości skrajne (wzrost o 20,3 proc. w 1993 r. i spadek o 28 proc. w 1994 r.) to średnia rośnie do 1 proc. Przez ostatnie 28 lat w 16 przypadkach marzec przynosił spadek WIG, a w 12 jego wzrost. Stąd mediana zmian jest ujemna i wynosi -0,4 proc. Średnia wzrostowych marców to 6,7 proc., a średnia spadkowych -4,6 proc. Historyczne statystyki mówią więc, że marzec to miesiąc wyrównanych sił. W obecnej sytuacji sugerowałoby to uspokojenie nastrojów, co po tak fatalnym tygodniu byłoby niewątpliwie bardzo potrzebne.