Nastroje na GPW wpisywały się w to, co działo się na rynkach zagranicznych. DAX, S&P 500 i Nasdaq śrubowały historyczne rekordy, a Nikkei 225 znalazł się najwyżej od 1990 r. Na globalnych parkietach utrzymywał się podwyższony apetyt na ryzyko, czego najlepszym dowodem było przebicie przez notowania bitcoina poziomu 40 tys. USD. Otoczenie nastraja więc optymistycznie, choć trudno nie dostrzec na wykresach sygnałów lokalnego przegrzania.
WIG20 rósł w piątkowe popołudnie nawet do 2095 pkt. To najwyższy poziom od 21 lutego. Nowy szczyt trendu wzrostowego, zgodnie z klasyką AT, to sygnał jego kontynuacji. W tym kontekście zasadne jest oczekiwanie, że indeks wróci w średnim terminie na poziomy sprzed pandemii, czyli co najmniej do strefy 2100–2200 pkt. Taki scenariusz wspiera złoty krzyż utworzony w grudniu przez średnie kroczące z 50 i 200 sesji, a także zawracający w górę MACD. Dodajmy jednak, że RSI(14) odbił się w piątek od granicy 70 pkt, co może zapowiadać chwilowe schłodzenie i korektę. Zwłaszcza,że od początku listopada indeks ten zyskał prawie 600 pkt, a po drodze przydarzyła się tylko jedna silniejsza korekta (grudniowe zejście o 150 pkt). Pułap 2000 pkt jest najbliższym wsparciem. Niżej bariery wyznaczają średnie z 50, 100 i 200 sesji.
Na poziomy sprzed pandemii wrócił w ostatnich dniach indeks średnich spółek. mWIG40 rósł w piątek nawet do 4221 pkt. To najwyższy pułap od kwietnia 2019 r. Indeks przebił się przez 4150 pkt, poziom, który w poprzednich latach był dwukrotnie silną barierą techniczną, więc niewykluczone, że będzie teraz ściągał do siebie notowania. Zwłaszcza że RSI(14) jest już w strefie wykupienia (75 pkt), a MACD na pułapach najwyższych od kilku lat. Przebity na początku roku okrągły poziom 4000 pkt stanowi kolejne wsparcie. Z kolei opór i jednocześnie potencjalny zasięg obecnej fali wzrostowej wyznaczają lokalne szczyty z marca i kwietnia 2109 r., zlokalizowane przy 4300 pkt.
Znakomitą serię ma za sobą sWIG80. Do piątku notował osiem wzrostowych sesji z rzędu. W piątek docierał w porywach do 17 170 pkt. To najwyższy poziom od 2007 r. Maluchom sprzyja efekt stycznia i dominujący na wykresie trend, potwierdzony zwyżkującymi średnimi z 50 i 200 sesji. Skala zwyżek jest już jednak tak wysoka, że RSI(14) dotarł do 86 pkt. Mamy więc skrajne wykupienie, podobne do tego z końca lipca 2020 r. Wtedy doszło do korekty, więc niewykluczone, że historia się powtórzy. Silne wsparcie, wyznaczone przez poprzedni szczyt i wzmocnione średnią z 50 sesji, znajduje się przy 15 200 pkt. Co do potencjalnych zasięgów zwyżek w szerszym horyzoncie czasowym – długoterminowe opory wskazują, że celem może być najpierw okolica 19 000 pkt, a później historyczne rekordy powyżej 20 000 pkt.