Według wstępnych danych GUS, w listopadzie deweloperzy w całej Polsce rozpoczęli budowę 10,9 tys. mieszkań, co oznacza wyhamowanie inwestycyjnego impetu obserwowanego we wrześniu i październiku, kiedy ruszyły inwestycje po 12,2 tys. lokali. Rok do roku wzrost sięga 48 proc., ale to efekt bardzo niskiej bazy – na rynku mieszkaniowym panowała wtedy epoka lodowcowa wywołana paraliżem rynku kredytowego.
W tym roku deweloperzy bardzo powoli rozkręcali aktywność inwestycyjną wygaszoną w II połowie 2022 r., dopiero po wakacjach uzyskując parametry typowe dla czasów dobrej koniunktury. Wsparciem był popyt rozkręcony „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”. W skali 11 miesięcy br. ruszyła budowa 103,4 tys. mieszkań, o niecałe 5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Liczba mieszkań w pozwoleniach na budowę to parametr mocniej wahający się z miesiąca na miesiąc, w listopadzie deweloperzy dostali zielone światło na postawienie 14,1 tys. lokali, co jest wynikiem solidnym, ale słabszym niż we wrześniu i październiku (16-17 tys.). W ciągu 11 miesięcy br. firmy uzyskały pozwolenia na budowę prawie 146 tys. lokali, o 23 proc. mniej niż rok wcześniej. Różnica jest duża, bo wiosną ub.r. mieliśmy kilka miesięcy ponadprzeciętnej aktywności – przedsiębiorcy chcieli zdążyć dostać zgody przed zmianą ustawy deweloperskiej od lipca.