Podaż mieszkań rośnie, ale powoli

Lipiec był kolejnym miesiącem ostrożnego rozkręcania aktywności inwestycyjnej deweloperów.

Publikacja: 22.08.2023 12:45

Podaż mieszkań rośnie, ale powoli

Foto: materiały prasowe

W lipcu deweloperzy w całej Polsce ruszyli z budową blisko 9,3 tys. mieszkań - podał GUS. To o 4,4 proc. więcej niż w maju – i to trzeci miesiąc rosnącej aktywności inwestycyjnej, licząc miesiąc do miesiąca. W relacji do lipca 2022 r. wzrost sięgnął prawie 11 proc. - po raz pierwszy w tym roku mamy wzrost w ujęciu rok do roku. To dlatego, że w I połowie ub.r. deweloperzy, mimo rosnących stóp procentowych, budowali jeszcze na potęgę – po kilkanaście tysięcy mieszkań miesięcznie. W lipcu 2022 r. rozpoczęło się już mocne hamowanie, zatem w kolejnych miesiącach można się spodziewać wzrostów rok do roku.

W ciągu siedmiu miesięcy rozpoczęto budowę 57,2 tys. lokali - to 28 proc. mniej niż w analogicznym, gorącym inwestycyjnie, okresie 2022 r.

Czytaj więcej

Deweloperzy: Kosztowne zapętlenie

W lipcu deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowę prawie 12 tys. lokali - o prawie 15 proc. mniej rok do roku i 11 proc. miesiąc do miesiąca. Ten parametr mocniej się waha i odpowiada średniej z I półrocza. W ciągu siedmiu miesięcy firmy dostały zgodę na budowę prawie 86 tys. mieszkań, o 35 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2022 r. – tu również I półrocze było bardzo mocne, co miało związek z nowelizacją tzw. ustawy deweloperskiej od 1 lipca.

Kowalscy rozpoczęli w lipcu stawianie 6,6 tys. domów, o 12 proc. mniej rok do roku i 2 proc. mniej niż w maju. W świetle ostatnich miesięcy to wynik dość stabilny. W ciągu siedmiu miesięcy ruszyła budowa ponad 42 tys. domów, o 22 proc. mniej niż rok wcześniej.

Inwestorzy indywidualni uzyskali w lipcu zgodę na postawienie 6,6 tys. domów, o 14 proc. mniej niż rok wcześniej i tyle samo, co miesiąc wcześniej. W skali siedmiu miesięcy dostali 41,5 tys. pozwoleń, o 29 proc. mniej niż rok wcześniej.

Deweloperzy zaczynają reagować

Zdaniem Patryka Kozierkiewicza, eksperta Polskiego Związku Firm Deweloperskich, lipcowy wzrost produkcji może świadczyć o reakcji firm na wejście w życie programu „Bezpieczny Kredyt” oraz o ogólnej poprawie rynkowej koniunktury.

- Nawet, jeżeli podobna dynamika wprowadzeń nowych inwestycji utrzymałaby się do końca roku, w całym 2023 r. deweloperzy wciąż rozpoczęliby budowę około 15 tys. mieszkań mniej niż w fatalnym dla branży 2022 r., a przy bardzo optymistycznym scenariuszu wyniki mogłyby co najwyżej zrównać się z poprzednim rokiem – wskazał Kozierkiewicz. - Sytuacja ta jest zgodna z ostatnimi przewidywaniami PZFD, w których wskazaliśmy na prawdopodobieństwo powolnej odbudowy podaży. Za takim scenariuszem przemawiają duże zainteresowanie rządowym programem, prognozowane obniżki stóp procentowych, czy notowany spadek inflacji – dodał.

Ekspert ocenił liczbę uzyskanych pozwoleń jako względnie stabilną. - Od początku roku miesięczne wyniki w zakresie wydawanych pozwoleń oscylują w granicach 10-14 tys. plasując je na podobnym poziomie do tych osiąganych w latach 2017-2018 Obserwowane schłodzenie jest przede wszystkim pokłosiem słabej sytuacji rynkowej, którą obserwowaliśmy pod koniec 2021 r. i przez cały 2022 r. Z uwagi na osłabiony popyt inwestorzy nie decydowali się wtedy na rozpoczynanie nowych inwestycji. To sprawiło, że posiadają oni nieskonsumowane pozwolenia, co obniżało motywację do pozyskiwania nowych decyzji – wyjaśnił Kozierkiewicz. Zaznaczył, że aktualna pozostaje prognoza PZFD mówiąca o stopniowym odbudowywaniu się statystyk, co powinno być widoczne w IV kwartale lub na początku przyszłego roku.

Topniejąca oferta mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym

- Już od co najmniej kilkunastu miesięcy sprzedaż nowych mieszkań rośnie, ale nie towarzyszą temu informacje o rosnącej liczbie rozpoczynanych budów. Lipiec ma szansę być tym przełomowym miesiącem, w którym sytuacja zacznie się w końcu poprawiać – skomentował bartosz Turek, główny ekonomista HREIT. – Oczywiście, wciąż jest o wiele za wcześnie, aby obwieszczać narodziny nowego trendu, ale w obliczu bardzo dużego popytu na mieszkania dziwnym byłoby, gdyby deweloperzy nie podjęli rękawicy i nie zaczęli odświeżać oferty dostępnej w biurach sprzedaży – a ta jest niepokojąco skromna - podkreślił.

Turek wskazał, że według danych Otodom Analytics w siedmiu największych aglomeracjach w lipcu deweloperzy mieli na sprzedaż około 40 tys. mieszkań, a przy obecnym popycie oferta powinna być o ponad połowę większa, by można było powiedzieć o względnej równowadze popytu i podaży. Brak zbalansowania wywiera presję na ceny. Część klientów szuka alternatywy na rynku wtórnym, co – według danych Unirepo – przełożyło się na skurczenie się oferty w ciągu niecałych 3 miesięcy o 1/6, do 63,5 tys.

- Mieszkania znikają więc z oferty szybciej niż się w niej pojawiają. Wszystko za sprawą kupujących, którzy w końcu mogli wrócić na rynek i zacząć realizować swoje potrzeby. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ułatwienia w dostępie do kredytów połączone ze spadającym oprocentowaniem, wzrostem zdolności kredytowej, dobrą sytuacją na rynku pracy i spodziewanymi obniżkami stóp procentowych. Szczególną rolę odegrał też rządowy program tanich kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie – podsumował Turek.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją