- Miniony rok był fenomenalny dla wszystkich banków oferujących kredyty mieszkaniowe. O tym, że dojdzie do boomu na tym rynku, mówiło się od 2-3 lat. Teraz stało się to faktem - uważa Mariusz Drzewiecki, naczelnik Wydziału Planów Finansowych w MultiBanku.
W zeszłym roku 15 największych banków udzieliło nowych kredytów mieszkaniowych o wartości blisko 11 mld zł. Cały portfel wzrósł ponad 25 mld zł.
Zjawiskiem, które w 2003 r. napędzało koniunkturę, była zapowiedź podwyżki stawki podatku VAT na materiały budowlane z 7% do 22%. Z obserwacji bankowców wynika, że znaczna część kredytobiorców to osoby, które budują domy sposobem gospodarczym. Chcąc uciec przed wyższym VAT-em brały kredyt, aby szybciej zakończyć inwestycję lub kupić materiały. Popyt na kredyty mieszkaniowe wynika również z powszechnego odczucia, że ceny nieruchomości w 2003 roku były niskie.
- Jednym z najważniejszych powodów był również spadek oprocentowania kredytów - uważa M. Drzewiecki.
- Dobrze zaczął się także ten rok. Obserwujemy to po akcji kredytowej w styczniu. Szacujemy, że do maja utrzyma się duże zainteresowanie kredytami. W II półroczu nie powinno być aż takiego wzrostu, ale nadal zainteresowanie będzie wysokie - uważa Anna Wydrzyńska, dyrektor Departamentu Finansowania Nieruchomości z BPH PBK.