Małe zyski z grubych miliardów wydawanych na drogi?

Wie­lo­mi­liar­do­we in­we­sty­cje dro­go­we – licz­ba chęt­nych do po­dzia­łu te­go tor­tu sys­te­ma­tycz­nie ro­śnie. Czy jed­nak jest on tak du­ży, jak go ma­lu­ją?

Publikacja: 23.04.2009 01:04

Małe zyski z grubych miliardów wydawanych na drogi?

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Czy inwestycje infrastrukturalne, szczególnie drogowe, są w stanie zapełnić lukę w budownictwie kubaturowym, przeżywającym zastój? Czy pomogą całej branży wyjść obronną ręką z kryzysu gospodarczego? Odpowiedzi na te pytania zależą głównie od tego, jak duży jest tort do podziału.

Tymczasem ocena jego wielkości różni się w zależności od tego, kto ją prezentuje. GDDKiA: idziemy ponad plan! Obraz prezentowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - największego inwestora na polskim rynku budownictwa drogowego - może napawać optymizmem. GDDKiA chwaliła się niedawno, że w I kwartale ogłosiła przetargi na prawie 11 mld zł. Ruszyło 19 postępowań przetargowych dotyczących inwestycji, których realizacja ma rozpocząć się jeszcze w tym roku. Chodzi o ponad 300 km dróg ekspresowych i autostrad.

Postępowania te obejmują m.in. kluczowe projekty, patrząc przez pryzmat przygotowań do piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 r. - wystartowały przetargi na budowę autostrady A2 z Łodzi do Warszawy (91 km), autostrady A1 z Torunia do Kowala (64 km) czy autostrady A4 z Jarosławia do granicy w Korczowej (47 km).

Jak wskazuje GDDKiA, w I kwartale ogłoszono też "ponadprogramowy" przetarg na odcinek S8, stanowiący obwodnicę Zambrowa i Wiśniewa w woj. podlaskim, pierwotnie zaplanowany na II kwartał. Ponadto w tym kwartale zamierza rozpocząć kolejnych 11 postępowań przetargowych, w tym na budowę ponad 70-km odcinka autostrady A4 od Tarnowa do Rzeszowa.

[srodtytul]Wykonawcy: przetargi to jeszcze nie kontrakty [/srodtytul]

Potencjalni wykonawcy nie tryskają jednak hurraoptymizmem. Wskazują, że ogłoszenie wielu przetargów wcale nie gwarantuje, że wkrótce rozwiąże się wór z wieloma kontraktami. Nawet wówczas, gdy wszystko idzie zgodnie z planem, procedura wyłonienia wykonawcy trwa co najmniej kilka miesięcy. Tymczasem większość z obecnych przetargów znajduje się dopiero na wstępnym etapie. - Według naszych danych, w chwili obecnej ogłoszone są przetargi łącznie na 29 mld zł, z czego gros stanowią zamówienia GDDKiA.

Większość z nich - około 70 proc. - to przetargi prekwalifikacyjne - wskazuje Dariusz Blocher, prezes Budimeksu Dromeksu. - Wszystkie ogłoszone do tej pory przetargi mają szansę zostać rozstrzygnięte do końca roku - uważa. Mają szansę, ale czy zostaną? - Trudno jest wyrokować co do liczby rozstrzygnięć ze względu na wiele czynników, które mogą istotnie na nią wpływać. Te czynniki to m.in. sprawność przeprowadzania procedur, jakość dokumentacji przetargowej i ofert, liczba odwołań od decyzji w sprawie wyboru wykonawcy oraz wreszcie dostępność finansowania - wskazuje Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu.

[srodtytul]Czy wystarczy pieniędzy?[/srodtytul]

Sceptycyzmu nie kryje Paweł Antonik, szef Strabagu. W minionym tygodniu podczas Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach wskazywał, że w ubiegłym roku GDDKiA wydała na drogi około 14 mld zł, czyli o prawie połowę więcej niż w 2007 r., ale - przypomniał - pierwotny plan na 2008 r. zakładał wydatki rzędu 21 mld zł. Budżet na 2009 r. określono z kolei na ponad 28 mld zł. Lista rozstrzygniętych przetargów w I kwartale była znacznie niższa od nowo ogłoszonych.

GDDKiA zawarła w tym czasie tylko dwie duże umowy o łącznej wartości około 1,7 mld zł - na budowę odcinka autostrady A1 na Śląsku (inwestycję zrealizuje konsorcjum z Polimeksem-Mostostalem na czele) oraz ekspresowej "siódemki" ze Skarżyska Kamiennej do Występy (przetarg wygrał Strabag z Mota Engil Polska). Szefowie drogowych firm mają wątpliwości, czy tegoroczne wydatki GDDKiA przekroczą choćby próg 20 mld zł. Wskazują, że na więcej - o czym już rozpisywała się prasa - może jej po prostu zabraknąć pieniędzy.

[srodtytul]Konkurencja się zaostrza[/srodtytul]

Drogowy tort może być więc znacznie mniejszy, niż wynika z oficjalnych publikacji. Tymczasem chętnych do jego podziału będzie zapewne znacznie więcej niż w poprzednich latach. Wyczekując wielomiliardowych inwestycji infrastrukturalnych, wiele firm rozbudowywało bowiem swój potencjał wykonawczy właśnie w segmencie budownictwa drogowego. Wśród nich jest m.in. wielkopolska grupa PBG. Należąca do niej Aprivia tylko w tym roku wystartowała już (jako lider lub partner konsorcjum) w kilkunastu przetargach, których łączna wartość szacowana jest na ponad 6 mld zł.

Kolejną grupę stanowią spółki, które dotychczas budowały co najwyżej lokalne drogi i zostały niejako zmuszone do przebranżowienia się z uwagi na zastój w pozostałych gałęziach budownictwa. W grze pozostają oczywiście ponadto firmy krajowe i zagraniczne, które już zadomowiły się na polskim rynku budownictwa drogowego.

- Wzrasta konkurencja. W przetargach drogowych pojawia się obecnie 10-14 firm, podczas gdy wcześniej liczba ta oscylowała wokół 6-7. W konsekwencji firmy walczą bardzo mocno cenami i rentowność jest bardzo niska - wskazuje Dariusz Blocher, dodając, że w niektórych przypadkach firmy kalkulują oferty nawet przy zerowej marży. Nasi rozmówcy uważają również, że niektórzy oferenci gotowi będą realizować umowy poniżej kosztów, aby tylko "coś robić" i w ten sposób przetrwać ciężkie czasy.

[srodtytul]A2 do stolicy w pięciu odcinkach[/srodtytul]

O ile rosnąca konkurencja może stawiać pod znakiem zapytania potencjalne zyski firm wykonawczych z realizacji infrastrukturalnych przedsięwzięć, o tyle jest ona mile widziana przez zamawiającego, czyli GDDKiA.

Uzyskanie niższej ceny to jeden z celów przyświecających organizatorowi przetargu (a właściwie pięciu przetargów) na budowę autostrady A2 ze Strykowa koło Łodzi do stolicy. Przypomnijmy, inwestycja ta miała zostać pierwotnie zrealizowana w systemie koncesyjnym, a za całość miała odpowiadać jedna firma. Po wielomiesięcznych negocjacjach z potencjalnymi koncesjonariuszami, w lutym zrezygnowano z tego rozwiązania. Planowany odcinek autostrady podzielono na pięć mniejszych, dla których ogłoszono odrębne przetargi. To - w opinii GDDKiA - skróci też czas realizacji inwestycji, dzięki czemu powinna ona zostać ukończona przed Euro 2012. Dla skoordynowania prac dla wszystkich odcinków wybrana zostanie natomiast jedna firma nadzorująca i projekt, i budowę.

A co o nowym pomyśle na realizację autostrady do stolicy myślą szefowie firm wykonawczych? - Podział zadania na odcinki uważam za dobry. Umożliwia skoncentrowanie większego potencjału stojącego za kilkoma wykonawcami. Ułatwia wykonawcom aranżowanie finansowania i gwarancji. Wprowadza dodatkowy, pożyteczny element konkurencji. Jest też zgodny z dotychczasową praktyką zlecania realizacji odcinków około 20-km długości - komentuje Konrad Jaskóła. Dodaje, że Polimex-Mostostal planuje wystartować w konsorcjach jako lider lub partner, w przetargach na odcinki A2. Nie wyklucza, że we wszystkich.

Na uczestnictwo w każdym z nich zdecydowany jest już Budimex Dromex, członek jednego z dwóch konsorcjów, z którymi GDDKiA negocjowała wcześniej umowę koncesyjną. - Temat znamy bardzo dobrze, ponieważ analizowaliśmy go i złożyliśmy w konsekwencji ofertę budowlaną, która była podstawą oferty koncesyjnej. Niestety, przetarg został anulowany i go nie zdobyliśmy.

Mamy zatem ogromną wiedzę na temat ryzyka i szans powodzenia tego projektu. Mimo że trzeba składać pięć rodzajów wadiów, ich koszt jest niewielki w stosunku do całego projektu. Trudno powiedzieć, czy to jest lepsze, czy gorsze rozwiązanie. Te odcinki są wystarczająco duże (około 20 km każdy o wartości 700 mln - 1 mld zł) i można je spokojnie realizować oddzielnie - twierdzi Dariusz Blocher.

[ramka][b]Dariusz Blocher - prezes Budimeksu Dromeksu

A2 do Warszawy przed Euro 2012? Prawie niewykonalne [/b]

Teoretycznie, ale tylko teoretycznie, jest szansa, że ta droga powstanie do Euro 2012. Wymaga to wielkiej współpracy i koordynacji ze strony GDDKiA. Ogromnym wyzwaniem jest zarządzenie ryzykiem. Jeżeli projekt będzie realizowany przez pięć różnych firm i jedna z nich zawiedzie i nie zrobi na czas swojego odcinka, to cała autostrada nie będzie przejezdna do Warszawy na Euro 2012. Drugie ryzyko - uzyskiwanie pozwoleń na budowę i w konsekwencji uzyskanie pozwoleń na użytkowanie. Ta droga przechodzi przez 2-km obszar Natura 2000. Jeżeli GDDKiA weźmie na siebie załatwienie wszelkich formalności z tym związanych, będzie dobrze. Kolejnym ryzykiem jest koordynacja projektowania, żeby utrzymać na każdym odcinku takie same standardy drogi i dobrze wykonać łączenia. Termin jest bardzo napięty. Jeżeli przyjmiemy, że taką drogę buduje się 24 miesiące, na projektowanie i uzyskanie pozwoleń potrzeba 12 miesięcy, to już mamy 3 lata. Jeżeli chcielibyśmy wybudować w całości ten odcinek na maj 2012, to napięty do granic, ale możliwy do wykonania scenariusz zakłada podpisanie umów w maju tego roku, co jest niemożliwe. Jeśli będą podpisane później niż w maju, to jest duże ryzyko, że droga w całości nie będzie skończona, ale być może uda się uzyskać tzw. przejezdność - autostradą będzie można przejechać od początku do końca, a później zostaną wykończone niektóre obiekty (zieleń, bariery akustyczne, itp).

[b]Konrad Jaskóła - prezes Polimeksu-Mostostalu

Kluczowe jest tempo rozstrzygania przetargów[/b]

Czasu jest coraz mniej. Niemniej jednak plan wybudowania autostrady A2 do Warszawy jest w dalszym ciągu możliwy do zrealizowania. Uważam, co już niejednokrotnie podkreślałem, że kluczowym czynnikiem jest tempo rozstrzygania przetargów i tempo podaży projektów infrastrukturalnych. Przetargi powinny być rozstrzygane równolegle i powinno być ich znacznie więcej. Instytucja przetargów jest zbyt skomplikowana i zbiurokratyzowana. Kolejną kwestią jest możliwość długotrwałego blokowania, w majestacie prawa, rozstrzygnięć przetargów za pomocą odwołań. Ponadto zamawiający korzysta niesymetrycznie, na swoją korzyść, z formuł FIDIC (warunki kontraktowe, stosowane główne w kontraktach międzynarodowych lub współfinansowanych przez UE - red.). Zwiększająca się liczba inwestycji wymaga dostosowania organizacji pracy urzędników GDDKiA, w tym wdrożenia systemu motywacyjnego, wspierającego proces podejmowania decyzji oraz scedowania kompetencji z centrali jak najniżej.[/ramka]

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją