To wynik nieco gorszy od osiągniętego w kwietniu, kiedy Gant Development znalazł nabywców na 68 lokali (obie wielkości uwzględniają rezygnacje z wcześniej zawartych umów), ale prawdopodobnie pozwolił mu utrzymać się na pozycji lidera w kraju.

Liczba mieszkań sprzedanych od początku roku przekroczyła 300, z czego w I kwartale klienci Ganta kupili 171 lokali. Aby w bieżącym kwartale poprawić wynik z pierwszych trzech miesięcy, wystarczy, by w czerwcu spółka znalazła nabywców już tylko na niespełna 40 mieszkań. Ambicją zarządu Ganta pozostaje utrzymanie sprzedaży na zbliżonym do obecnego poziomie i podpisanie w całym roku umów przynajmniej na około 700 lokali.

Osiągnięcie tego celu nie będzie jednak łatwym zadaniem. – Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach możemy już stracić palmę pierwszeństwa – mówi Henryk Feliks, wiceprezes Ganta. Jako powód podaje zmniejszanie się w ofercie spółki liczby mieszkań najbardziej obecnie pożądanych, czyli takich, do których klienci mogliby się wprowadzić od razu albo w niedalekiej przyszłości. – W naszej ofercie znajduje się 127 gotowych mieszkań. Do końca roku planujemy oddać nieco ponad 240 kolejnych – informuje wiceprezes.

Dodaje, że w ciągu dwóch tygodni do sprzedaży zostaną włączone dwie kolejne inwestycje: na Stabłowicach we Wrocławiu i przy ul. Meissnera w Krakowie (łącznie około 270 mieszkań). Pierwszy warszawski projekt Ganta trafi natomiast do oferty spółki jesienią.