Budowlana grupa z Warszawy zamierza pójść śladami większych konkurentów, m.in. Mostostalu Warszawa czy PBG, i rozszerzyć działalność o budownictwo energetyczne. Decyzja zarządu w tej sprawie już zapadła.
– To perspektywiczny rynek, z którym wiążemy spore nadzieje. Zleceń w tej branży w najbliższych latach nie zabraknie – twierdzi Dariusz Grzeszczak, członek zarządu Erbudu. Dotychczas firma działała w segmencie budownictwa kubaturowego, inżynieryjno-drogowego i w deweloperce.
[srodtytul]W planach przejęcie krajowej firmy[/srodtytul]
Erbud ma już pewne doświadczenie w segmencie budownictwa energetycznego. Spółka wykonywała m.in. roboty związane z budową elektrowni atomowych (stan surowy) we Francji i Niemczech, zbiorników gazowych oraz portu gazowego w Walii. – W końcu podobne inwestycje ruszą także w Polsce. Staniemy do walki o te kontrakty – zapowiada Grzeszczak. Erbud ma m.in. wystartować (jako partner konsorcjum, razem z firmami zagranicznymi) w przetargu na budowę terminalu gazowego LNG w Świnoujściu.
Zarząd poważnie myśli o akwizycji, która przyspieszyłaby rozwój energetycznej nogi. To ścieżka, jaką Erbud obrał rok temu, wzmacniając dział drogowy – kupił toruński PRD. – Teraz będzie podobnie. Jesteśmy zainteresowani krajową firmą z branży o obrotach co najmniej 50 mln zł rocznie. Jej zakup chcemy sfinalizować w przyszłym roku – twierdzi Grzeszczak. Nie zdradza, czy zarząd upatrzył już jakiś konkretny podmiot.