Aluminiowa grupa podniosła opublikowane w lutym prognozy tegorocznych wyników finansowych. Zysk netto ma wynieść 67 mln zł, o 10,4 proc. więcej od poprzednich założeń. Po trzech kwartałach Kęty zarobiły na czysto 55,8 mln zł.
[srodtytul]Dywidenda z nawiązką?[/srodtytul]
– Praktycznie zakończyliśmy restrukturyzację, jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników osiągniętych w III kwartale, zadłużenie netto zmniejszyliśmy do 233 mln zł – powiedział dziennikarzom i analitykom Dariusz Mańko, prezes Kęt. Na koniec 2008 roku dług netto sięgał 360 mln zł. – Jeśli chodzi o sytuację rynkową, jest w miarę stabilna, nie przesadzałbym z optymizmem. Jeszcze przez jakiś czas będziemy się poruszać w trendzie bocznym – podsumował.
Prezes podkreślił, że restrukturyzacja grupy przebiegła sprawnie dzięki postawie akcjonariuszy (to głównie kilka funduszy), którzy nie forsowali wypłaty dywidendy z ubiegłorocznego zysku. – Jeśli I kwartał okaże się stabilny i nie zdecydujemy się na przejęcia, zarząd zarekomenduje wypłatę dywidendy z zysku za 2009 rok – zapowiedział Mańko. Dodał, że akcjonariusze mogliby liczyć nawet na rekompensatę za brak wypłaty z zysku w tym roku. Dotychczasowa polityka dywidendowa spółki zakładała wypłatę 40–50 proc. skonsolidowanego zarobku. Uwzględniając tę proporcję i prognozowany zysk, akcjonariusze mogliby liczyć w przyszłym roku na ponad 3,6 zł na walor. Wczoraj kurs Kęt wzrósł o 0,9 proc., do 107,1 zł.
[srodtytul]Opakowania na parkiet[/srodtytul]